
Socjalizm to najdłuższa i najtrudniejsza droga od kapitalizmu do kapitalizmu.
Socjalizm, próbując zmienić ludzką naturę, jest długą, trudną, psychologiczną pętlą, która finalnie wraca do kapitalistycznych, wrodzonych potrzeb człowieka.
Cytat Marka Giermasińskiego, „Socjalizm to najdłuższa i najtrudniejsza droga od kapitalizmu do kapitalizmu”, jest niezwykle trafnym stwierdzeniem, które, analizowane przez pryzmat filozofii i psychologii, ujawnia głębokie mechanizmy ludzkiego dążenia do (pozornej) doskonałości, utopijnych wizji i nieuchronnego powrotu do fundamentalnych zasad.
Psychologicznie, cytat dotyka cykliczności ludzkich aspiracji i frustracji. Ludzkość, w swoim nieustannym poszukiwaniu lepszego ustroju, często ulega pokusie tworzenia systemów alternatywnych, obiecujących ucieczkę od realnych lub postrzeganych mankamentów istniejącego porządku. W tym przypadku, kapitalizm, z jego nierównościami, konkurencją i dominacją kapitału, staje się punktem wyjścia dla utopii socjalistycznej, która obiecuje równość, sprawiedliwość społeczną i wspólne dobro.
Jednakże, jak sugeruje Giermasiński, ta „droga” jest nie tylko długa, ale i trudna. Trudność ta wynika z fundamentalnych prawideł psychologii człowieka. Socjalizm, by w pełni funkcjonować, wymagałby redefinicji ludzkiej natury – odejścia od egoizmu, dążenia do osobistego zysku, ambicji i naturalnej skłonności do gromadzenia zasobów. W swojej idealistycznej formie, socjalizm ignoruje psychologiczne potrzeby jednostki związane z autonomią, uznaniem i poczuciem sprawczości.
Droga ta jest długa, ponieważ wymaga próby forsowania zmian behawioralnych na ogromną skalę, co jest z natury procesem wyczerpującym i często skazanym na porażkę. Kiedy te idealistyczne założenia zderzają się z rzeczywistością ludzkich potrzeb i naturalnych dążeń, następuje frustracja, rozczarowanie i ostatecznie, powrót do punktu wyjścia — do kapitalizmu.