
Ból ma swoją wstydliwość tak jak miłość.
Ból i miłość, to stany tak intymne i subiektywne, że ich intensywność rodzi wstyd i chęć ukrycia, niczym delikatny sekret.
Cytat Malwiny Meysenburg „Ból ma swoją wstydliwość tak jak miłość” to zdanie głęboko rezonujące w sferze doświadczenia ludzkiego, dotykające istoty intymności, wrażliwości i ukrytych aspektów naszej psychiki. Jako psycholog, widzę w nim odzwierciedlenie złożonych mechanizmów obronnych i społecznych norm, które kształtują nasze reakcje na intensywne stany emocjonalne.
Po pierwsze, miłość, choć powszechnie postrzegana jako coś pięknego i pożądanego, faktycznie bywa źródłem ogromnej wstydliwości. Wynika to z jej głębokiego, irracjonalnego charakteru, który naraża nas na odrzucenie, zranienie, a nawet ośmieszenie. Wprowadza nas w stan bezbronności, „odsłaniając” nasze najskrytsze pragnienia i najgłębsze lęki. Wyznanie miłości, zwłaszcza nieodwzajemnionej, jest aktem odwagi, ale często poprzedzone jest wewnętrznym zmaganiem i zakrywaniem uczuć, właśnie z powodu tej inherentnej wstydliwości.
Analogicznie, ból, zarówno fizyczny, jak i psychiczny, również nosi w sobie ten pierwiastek wstydu. Kiedy odczuwamy intensywny ból, często instynktownie go ukrywamy. Dlaczego? Po pierwsze, w naszej kulturze istnieje presja na bycie „silnym”, na radzenie sobie z trudnościami w samotności. Ekspresja bólu, zwłaszcza tego psychicznego, może być postrzegana jako słabość, jako oznaka braku kontroli. Ból emocjonalny, taki jak żałoba, rozpacz czy lęk, często sprawia, że czujemy się „uszkodzeni”, „niekompletni”, co rodzi wstyd i chęć izolacji. Obawa przed oceną, niezrozumieniem, a nawet współczuciem (które samo w sobie może być wstydliwe, jeśli odbierane jest jako litość) prowadzi do jego maskowania.

Odzyskaj wewnętrzny spokój i pewność siebie.
Zbuduj trwałe poczucie własnej wartości.

Ranisz siebie, bo chronisz
wewnętrzne dziecko?
To ta odrzucona część Ciebie, która wciąż czeka na poczucie bezpieczeństwa, uznanie i miłość. I tylko Ty możesz ją nimi obdarzyć🤍

W świecie, który każe Ci być kimś, odważ się być sobą.
Radykalna samoakceptacja to zaproszenie do wewnętrznej wolności.
Zobacz, czym jest i jak wiele może Ci dać!
Po drugie, zarówno miłość, jak i ból, są stanami głęboko subiektywnymi i intymnymi. Nie da się ich w pełni podzielić ani racjonalnie wytłumaczyć. Ich intensywność i charakter często przekraczają granice języka, co dodatkowo wzmacnia poczucie samotności i wstydu w ich przeżywaniu. Obie te potężne emocje, choć odmienne w swej naturze, łączą się w tym wspólnym punkcie: w ich przeżywaniu jesteśmy najbardziej wrażliwi i (niekoniecznie słusznie) skłonni do odczuwania wstydu.
Meysenburg trafnie uchwyca to, że ukrywanie tych doświadczeń nie wynika zawsze ze strachu, a raczej z głębokiej świadomości ich niemal mistycznej, osobistej natury, która sprawia, że ich pełne ujawnienie wydaje się niemożliwe, a nawet profanujące. To subtelne połączenie potęgi i bezbronności, które sprawia, że zarówno kochamy, jak i cierpimy w osłonie.