
Dopiero po stworzeniu świata powstało mnóstwo niestworzonych rzeczy.
Świat stworzony definiuje, co jest, lecz otwiera umysł na nieskończoność tego, co mogłoby być, ale nie istnieje – w wyobraźni i myśli.
Paradoks twórczości i nieistnienia: Psychologiczne i Filozoficzne Implikacje
Aforyzm Stanisława Jerzego Leca, „Dopiero po stworzeniu świata powstało mnóstwo niestworzonych rzeczy”, na pierwszy rzut oka wydaje się paradoksalny. Jak coś, co jest „niestworzone”, mogło „powstać” po akcie tworzenia? Odpowiedź leży w głębokiej obserwacji ludzkiej percepcji, kreatywności i mechanizmów psychologicznych. Lec subtelnie wskazuje na dynamikę między tym, co rzeczywiste i namacalne, a tym, co potencjalne, nierealne, a nawet niemożliwe – a jednak istniejące w sferze mentalnej.
Z perspektywy psychologicznej, „stworzenie świata” można interpretować jako akt zapoczątkowania rzeczywistości, nadania jej struktury i zdefiniowania granic. Przed tym aktem, nie było ani „stworzonych” rzeczy, ani „niestworzonych”, bo nie istniała jeszcze kategoria bytu. Kiedy świat powstał, a wraz z nim kategorie takie jak byt i niebyt, realne i nierealne, pojawiła się również możliwość konceptualizowania tego, co nie zostało stworzone.
Psychologia Poznawcza i Wyobraźnia
Z punktu widzenia psychologii poznawczej, nasz umysł działa na zasadzie kontradykcji i wyobraźni. Gdy poznajemy coś, co jest, jednocześnie tworzymy mentalną reprezentację tego, co mogłoby być, ale nie jest. „Niestworzone rzeczy” to niezliczone możliwości, alternatywne scenariusze, idee, które nigdy nie zostały zrealizowane, a także fikcje, sny, lęki, obietnice czy fantazje. Powstają one w naszym umyśle właśnie w opozycji do tego, co namacalne. Akt stworzenia daje nam punkt odniesienia, punkt wyjścia do generowania nieskończonej liczby „co by było, gdyby…”. Świat rzeczywisty stanowi więc płótno, na którym nasza wyobraźnia może malować obrazy nieistniejących bytów.
Egzystencjalizm i Wolność
Filozoficznie, cytat Leca rezonuje z myślą egzystencjalną. Stworzenie świata (lub narodziny jednostki) to akt wrzucenia w byt, w którym musimy mierzyć się z wolnością i odpowiedzialnością. Wolność ta polega nie tylko na możliwości tworzenia, ale i na możliwości wyobrażania sobie tego, co nie powstało, a co mogłoby powstać – lub nigdy nie powstanie. „Niestworzone rzeczy” mogą symbolizować stracone szanse, niepodjęte decyzje, niespełnione marzenia, ale także nieskończony potencjał, który czeka na realizację. Ich istnienie jest dowodem na dynamiczne interakcje między tym, co jest, a tym, co mogłoby być, a także na graniczną naturę ludzkiej świadomości, która nieustannie przekracza ramy obecnej rzeczywistości.
Lec z precyzją ukazuje, że akt tworzenia nie zamyka, lecz otwiera bramy do nieskończonej sfery nieistnienia, która paradoksalnie staje się bardzo realna w naszym doświadczeniu psychicznym.