
Gdyby ludzie mieli nad wszystkim władzę, świat przestałby istnieć.
Nieograniczona władza ludzi prowadziłaby do zniszczenia, ponieważ uwalniałaby najmroczniejsze aspekty ludzkiej natury.
Dostojewski i ludzka władza: Paradoks destrukcji
Cytat Dostojewskiego: „Gdyby ludzie mieli nad wszystkim władzę, świat przestałby istnieć”, uderza w samo serce filozoficznej i psychologicznej kondycji człowieka. Wskazuje on na głębokie napięcie między fundamentalnym pragnieniem kontroli a destrukcyjnymi tendencjami, które tkwią w ludzkiej naturze. Z perspektywy psychologii egzystencjalnej, dążenie do władzy jest często próbą uśmierzenia lęku przed niepewnością, skończonością i brakiem sensu. Człowiek, skonfrontowany z chaosem i nieprzewidywalnością istnienia, szuka poczucia bezpieczeństwa w dominacji nad otoczeniem, innymi ludźmi, a nawet nad samym sobą.
Jednak, jak sugeruje Dostojewski, całkowite spełnienie tego pragnienia prowadzi do paradoksu. Władza absolutna, pozbawiona jakiejkolwiek zewnętrznej regulacji czy oporu, staje się narzędziem do manifestowania patologicznych aspektów psychiki – egoizmu, pychy, okrucieństwa i kapryśności. Bez zewnętrznych ograniczeń, które wymuszają samorefleksję, empatię i odpowiedzialność, człowiek staje się tyranem. Historia dostarcza wielu przykładów, gdzie absolutna władza koncentrowała się w rękach jednostek, prowadząc do niewyobrażalnych cierpień i zniszczenia, ilustrując trafność spostrzeżenia Dostojewskiego.

Przeszłość kształtuje Twoje relacje, dorosłe wybory i poczucie własnej wartości. Czas je uzdrowić 🤍
Z psychologicznego punktu widzenia, cytat ten można interpretować jako ostrzeżenie przed niekontrolowanym hubris – pychą, która zaślepiamy człowieka na konsekwencje swoich działań. Brak pokory wobec złożoności świata i innych istnień prowadzi do instrumentalnego traktowania wszystkiego, co stoi na drodze do realizacji własnych, często krótkowzrocznych i egoistycznych celów. Władza absolutna usuwa wszelkie moralne i etyczne bariery, prowadząc do poczucia wszechmocy i bezkarności, co z kolei rozbudza w człowieku jego najciemniejsze popędy. Niezdolność do przyjęcia odpowiedzialności za konsekwencje całkowitej dominacji ostatecznie skutkuje zniszczeniem – zarówno w wymiarze interpersonalnym, społecznym, jak i ekologicznym. Świat, pozbawiony naturalnych mechanizmów równowagi i hamulców moralnych, które wyrastają z ograniczeń i wyzwań, które stawia rzeczywistość, nie mógłby funkcjonować, a raczej popadłby w chaos i unicestwienie w wyniku nieograniczonej ludzkiej zachłanności i braku empatii.