
Każdy człowiek zachowuje się sztucznie - jest to zupełnie naturalne!
Ludzie adaptują się społecznie poprzez „maski” (persony), co jest naturalną strategią przetrwania i funkcjonowania w społeczeństwie.
„Każdy człowiek zachowuje się sztucznie – jest to zupełnie naturalne!”
To zdanie Hugo Steinhausa, choć z pozoru paradoksalne, dotyka głębokich warstw ludzkiej psychiki i egzystencji. Możemy je interpretować jako refleksję nad naturą tożsamości, roli społecznej i nieuniknionego maskowania, które towarzyszy nam w życiu. Psychologicznie, cytat ten rzuca światło na zjawisko persona – koncepcji wprowadzonej przez C.G. Junga. Persona to swoista „maska”, którą przyjmujemy w kontaktach z innymi, dostosowując się do oczekiwań społecznych, ról zawodowych czy towarzyskich. Nie jest to jednak fałsz w sensie oszustwa, lecz raczej konieczne narzędzie adaptacyjne, pozwalające nam funkcjonować w złożonym świecie społecznym. Mamy wiele takich „masek” – jedna dla rodziny, inna dla kolegów z pracy, jeszcze inna dla obcych. Każda z nich to pewna kreacja, skonstruowana z zachowań, mimiki, języka ciała, a nawet poglądów, które prezentujemy.
Ta „sztuczność” jest „naturalna”, ponieważ leży u podstaw ludzkiej interakcji. Jesteśmy istotami społecznymi, a przetrwanie i rozwój w dużej mierze zależy od naszej zdolności do nawiązywania relacji i rozumienia społecznych kodów. Gdybyśmy non-stop prezentowali nasze „prawdziwe Ja” – surowe, nieocenzurowane, z całym bagażem wewnętrznych lęków i pragnień – mogłoby to prowadzić do chaosu i niezrozumienia. Społeczeństwo wymaga pewnej dozy konformizmu i przewidywalności.
Filozoficznie, cytat ten może być odczytywany w kontekście egzystencjalizmu, gdzie podkreśla się nieustanną kreację siebie. Nie jesteśmy raz na zawsze ukształtowanymi bytami; <emXjesteśmy sumą naszych wyborów i działań, a te actions są często kształtowane przez kontekst społeczny. „Sztuczność” staje się więc synonimem kreacji, performatywności – nie negatywnej, lecz wręcz konstytutywnej dla ludzkiego doświadczenia. To, jak się prezentujemy, jest częścią tego, kim jesteśmy. Paradoksalnie, właśnie poprzez te „sztuczne” zachowania budujemy naszą autentyczność w interakcji ze światem. To nie tyle udawanie, co raczej dynamiczne dostosowywanie się, które pozwala nam istnieć i działać w złożonym tkaninie relacji.

Ranisz siebie, bo chronisz
wewnętrzne dziecko?
To ta odrzucona część Ciebie, która wciąż czeka na poczucie bezpieczeństwa, uznanie i miłość. I tylko Ty możesz ją nimi obdarzyć🤍

W świecie, który każe Ci być kimś, odważ się być sobą.
Radykalna samoakceptacja to zaproszenie do wewnętrznej wolności.
Zobacz, czym jest i jak wiele może Ci dać!