
Na początku było nic. I rzekł Bóg: „Niechaj stanie się światłość” i dalej nic nie było, tylko teraz można to zobaczyć.
Światłość pozwala dostrzec "nic", ukazując, że rzeczywistość jest konstruowana przez percepcję i świadomość, nie zaś jedynie obiektywnie istnieje.
Filozoficzno-Psychologiczne Rozważania o Stworzeniu i Percepcji
Cytat Terry'ego Pratchetta „Na początku było nic. I rzekł Bóg: «Niechaj stanie się światłość» i dalej nic nie było, tylko teraz można to zobaczyć” stanowi niezwykle głęboką parabolę, dotykającą zarówno fundamentalnych kwestii filozoficznych, jak i złożonych procesów psychologicznych. Na pierwszy rzut oka zdaje się on podważać tradycyjne, teologiczne rozumienie stworzenia, sugerując peryferyjność aktu boskiego w zmianie ontologicznego statusu „niczego”.
Z perspektywy filozoficznej, cytat ten zmusza nas do refleksji nad naturą istnienia i nieistnienia. Pratchett prowokacyjnie sugeruje, że „nic” nie zostało zastąpione przez „coś”, lecz jedynie że percepcja tego „niczego” uległa transformacji. To podważa koncepcję stworzenia *ex nihilo* (z niczego), a zamiast tego wprowadza ideę *percepcji ex nihilo*. Możemy to interpretować jako nawiązanie do nihilistycznych lub egzystencjalistycznych nurtów, które kwestionują wrodzone znaczenie rzeczywistości, sugerując, że sens i „istnienie” są w dużej mierze konstruktami umysłu.

W świecie, który każe Ci być kimś, odważ się być sobą.
Radykalna samoakceptacja to zaproszenie do wewnętrznej wolności.
Zobacz, czym jest i jak wiele może Ci dać!
Psychologicznie, słowa te otwierają fascynującą ścieżkę do zrozumienia roli percepcji i świadomości w kształtowaniu naszej rzeczywistości. Akt „stania się światłością” niekoniecznie oznacza pojawienie się namacalnej materii, ale raczej uruchomienie zdolności do widzenia, do doświadczania. Przed światłością, nawet jeśli „coś” istniało, było to niepoznawalne, a więc dla *podmiotu doświadczającego* — nieistniejące. To jakby mózg, przed otrzymaniem bodźca wzrokowego, nie potrafił przetworzyć danych. Światłość jest tu metaforą dla świadomości, uwagi i interpretacji. Bez tych procesów, nawet najbardziej złożony świat pozostaje nieuchwytny, niewidzialny, a w konsekwencji – „niczym”.
Cytat podkreśla także subiektywność doświadczenia. To, co dla jednego jest pustką, dla drugiego, obdarzonego nowymi „soczewkami” percepcyjnymi, staje się widzialne i potencjalnie znaczące. To dynamiczna relacja między obserwatorem a obserwowanym. Z psychologicznego punktu widzenia, ten fragment Pratchetta jest porywającą metaforą dla rozwoju poznawczego i ewolucji świadomości. Nasze rozumienie świata nie polega na dodawaniu nowych obiektów, ale na ewoluowaniu zdolności do postrzegania i interpretowania tego, co już istnieje, choć pozostawało poza zasięgiem naszej wcześniejszej percepcji. Dopiero „światłość” – rozjaśnienie umysłu, nowe narzędzia poznawcze – pozwala nam dostrzec i nadać sens pozornemu „niczemu”. To zatem opowieść o tym, jak nasza świadomość konstytuuje rzeczywistość, a nie jedynie ją odbiera.