×

warsztaty online, które zmienią Twoje życie na lepsze
Zaloguj
0

Brak produktów w koszyku.

Cytat: Andrzej Majewski - Politycy są bardzo złego zdania…
Politycy są bardzo złego zdania o sobie, skoro każą sobie słono płacić, by nie być podatnymi na korupcję.
Andrzej Majewski

Cytat ujawnia głębokie samouzasadnienie i brak wiary w wewnętrzną moralność polityków, którzy wysokim wynagrodzeniem „kupują” odporność na korupcję.

Cytat Andrzeja Majewskiego, „Politycy są bardzo złego zdania o sobie, skoro każą sobie słono płacić, by nie być podatnymi na korupcję”, stanowi fascynujący punkt wyjścia do analizy psychologicznej mechanizmów stojących za ludzkim zachowaniem w kontekście władzy i moralności.

Znaczenie i kontekst

Na poziomie powierzchniowym, cytat uderza w hipokryzję – skoro korupcja jest złem, to dlaczego wynagrodzenie ma być jedynym, lub głównym, czynnikiem chroniącym przed nią? Majewski sugeruje, że to przekonanie o własnej słabości, o wrodzonej podatności na pokusę, prowadzi do uzasadniania wysokich wynagrodzeń jako formy moralnej bariery. Jest to rodzaj introspektywnego pesymizmu, gdzie polityk, zanim jeszcze wejdzie w interakcję ze światem zewnętrznym, już przewiduje swoją porażkę w obliczu pokusy, jeśli nie zostanie odpowiednio „zabezpieczony”.

Znaczenie psychologiczne

Psychologicznie, możemy to interpretować na kilka sposobów. Po pierwsze, mamy tu do czynienia z teorią dysonansu poznawczego. Polityk, świadomy swojej funkcji służenia społeczeństwu, ale jednocześnie posiadający skryte motywy egoistyczne (np. chęć wzbogacenia się, poczucie władzy), może doświadczać wewnętrznego konfliktu. Wysokie wynagrodzenie może służyć jako mechanizm zmniejszający ten dysonans: „Nie jestem skorumpowany, ponieważ jestem dobrze wynagradzany, a to z kolei świadczy o mojej uczciwości”. W ten sposób, materialne zabezpieczenie staje się alibi dla utrzymania pozytywnego obrazu siebie, niezależnie od potencjalnych, głębszych, niemoralnych skłonności.

Po drugie, cytat dotyka zagadnienia kontroli zewnętrznej vs. wewnętrznej. Sugeruje, że politycy, a przynajmniej ci, o których mowa, polegają na zewnętrznym systemie nagród (wysokie wynagrodzenie) jako głównym hamulcu przed niemoralnym zachowaniem. To świadczy o braku silnej, wewnętrznej moralności lub etyki, która byłaby wystarczająca do odparcia pokusy. Gdyby ich uczciwość była zakorzeniona w głębokich wartościach, wynagrodzenie byłoby drugorzędne. Brak zaufania do własnej integritet, do własnego charakteru, jest tu kluczowy.

Po trzecie, można to postrzegać przez pryzmat przeniesienia odpowiedzialności. Zamiast wziąć pełną odpowiedzialność za swoje moralne wybory, politycy niejako „kupują” tę odpowiedzialność, zwalniając się z ciężaru wewnętrznego oporu. Jest to forma samousprawiedliwienia: „Nie mogę być moralny bez tej zapłaty, więc to system, a nie ja, jest tutaj winny.” Jest to również wyraz cynizmu, bowiem zakłada, że każdego można kupić, a różnica polega jedynie na cenie. To przekonanie, przeniesione na szerszy kontekst społeczny, osłabia zaufanie do instytucji.

W gruncie rzeczy, cytat Majewskiego jest gorzką refleksją nad ludzką naturą i mechanizmami obronnymi, które stosujemy, aby utrzymać iluzję własnej prawości, nawet jeśli wewnętrznie wierzymy w naszą fundamentalną skłonność do korupcji. Jest to psychologiczny portret zaufania do siebie samego, lub jego braku, w obliczu pokusy władzy i pieniędzy.