
Polityka to wielka sztuka. Trzeba ludzi przekonać, że muszą płacić za to, że się ich okrada.
Polityka przekonuje do akceptacji straty, wykorzystując dysonans poznawczy, manipulację i lęk przed chaosem, legitymizując wyzysk.
Paradoks politycznej perswazji – psychologiczne aspekty zgody na własne pokrzywdzenie
Cytat Andrzeja Majewskiego, że „Polityka to wielka sztuka. Trzeba ludzi przekonać, że muszą płacić za to, że się ich okrada”, uderza w samo sedno psychologii władzy i ludzkiego, często nieświadomego, uczestnictwa w systemach opresyjnych. Jest to stwierdzenie głęboko cyniczne, ale zarazem boleśnie trafne, odsłaniające mechanizmy psychologiczne leżące u podstaw legitymizacji nierówności i nadużyć władzy.
Pierwszy element, na który warto zwrócić uwagę, to „wielka sztuka”. Polityka, w tym ujęciu, przestaje być racjonalnym zarządzaniem, a staje się formą manipulacji performatywnej. Sztuka ta polega na opanowaniu subtelnych, często podświadomych, mechanizmów perswazji i wpływu społecznego. Władza nie narzuca swojej woli siłą wprost, lecz buduje narrację, która ma przekonać obywateli, że ich interes leży w zgodzie na działanie, które obiektywnie jawi się jako ich krzywda. To odwołuje się do klasycznych koncepcji psychologii społecznej, takich jak dysonans poznawczy. Kiedy ludzie są konfrontowani z rzeczywistością, w której ponoszą ciężar, czując jednocześnie, że działają na swoją niekorzyść, naturalnie dążą do zredukowania tego dysonansu. Jednym ze sposobów jest zmiana percepcji sytuacji – przekonanie samych siebie, że to, co jest okradaniem, jest w rzeczywistości „koniecznością”, „inwestycją w przyszłość” czy „mniejszym złem”.
Kolejnym kluczowym aspektem jest mechanizm „przekonywania”. Proces ten rzadko opiera się na otwartej debacie racjonalnej; zazwyczaj wykorzystuje techniki manipulacyjne, odwoływanie się do emocji (strach, nadzieja), budowanie wspólnego wroga, tworzenie iluzji bezpieczeństwa i stabilności, a także autorytetu i eksperckości. Ludzie mają tendencję do ufania autorytetom i dostosowywania się do norm grupowych. Jeśli narracja jest spójna i popierana przez „ekspertów” czy dominujące media, staje się „prawdą społeczną”, niezależnie od jej empirycznej weryfikacji.
Z psychologicznego punktu widzenia, cytat ukazuje również działanie mechanizmów obronnych ego. Dla wielu ludzi, pogodzenie się z faktem, że są okradani przez tych, którym powierzyli władzę, jest zbyt bolesne. W związku z tym, wykształcają mechanizmy racjonalizacji, projekcji czy zaprzeczenia. Zamiast aktywnie sprzeciwiać się niesprawiedliwości, wolą uwierzyć w usprawiedliwienia oferowane przez władzę, co pozwala im zachować poczucie spójności i kontroli nad własnym życiem, choć iluzoryczne.
Wreszcie, cytat dotyka głęboko zakorzenionych wzorców relacji władzy i poddaństwa. Jest to odzwierciedlenie pewnych patologicznych mechanizmów społecznych, w których lęk przed chaosem i niepewnością jest tak silny, że ludzie wolą zaakceptować autorytet, nawet jeśli jest on szkodliwy, niż podjąć ryzyko buntu i potencjalnej, nieznanej zmiany. W tym kontekście, płacenie za bycie okradanym staje się swego rodzaju opłatą za iluzję porządku i stabilności.