×

warsztaty online, które zmienią Twoje życie na lepsze
Zaloguj
0

Brak produktów w koszyku.

Cytat: John Gray - Problemy w intymnych związkach są…
Problemy w intymnych związkach są doświadczeniem skazującym chyba na największą samotność.
John Gray

W intymnym związku oczekujemy najgłębszej bliskości. Zawód w tym aspekcie prowadzi do paradoksalnej, lecz wyniszczającej samotności, bo jesteśmy sami pomimo czyjejś obecności.

Głębokie korzenie samotności w intymności

Cytat Johna Graya dotyka jednej z najbardziej paradoksalnych i bolesnych cech ludzkiego doświadczenia: możliwości odczuwania największej samotności właśnie w kontekście intymnego związku. Z psychologicznego punktu widzenia, jego głębokość wynika z kilku kluczowych mechanizmów.

Po pierwsze, nasze oczekiwania względem intymnych relacji są ogromne. Pragniemy

akceptacji, zrozumienia, bezwarunkowej miłości i głębokiego połączenia. Kiedy te fundamentalne ludzkie potrzeby nie są zaspokajane w relacji, która z definicji ma je wypełniać, powstaje kolosalna dysonans poznawczy. Ten dysonans jest niczym innym jak psychicznym odrzuceniem idei, że miejsce, które miało być ostoją bezpieczeństwa i bliskości, stało się źródłem cierpienia i pustki.

Po drugie, samotność w intymnym związku różni się od samotności fizycznej. Kiedy jesteśmy sami, często akceptujemy ten stan jako faktyczny brak obecności innej osoby. Natomiast w relacji, obecność partnera jest fizyczna, ale nie zawsze emocjonalna. To sprawia, że poczucie osamotnienia staje się bardziej dotkliwe, ponieważ towarzyszy mu poczucie bycia niezrozumianym, niewidzianym, a nawet odrzuconym przez osobę, która powinna być nam najbliższa. Zamiast pocieszenia i wsparcia, pojawia się poczucie izolacji pomimo bliskości fizycznej, co jest niezwykle dezorientujące i wyniszczające dla psychiki.

Nie musisz już wybuchać ani udawać, że nic Cię nie rusza.

Czy Twój związek Cię wspiera,
czy wyczerpuje?

Ranisz siebie, bo chronisz
wewnętrzne dziecko?

Po trzecie, intymne związki są polem, na którym nasze najgłębsze lęki i rany zostają często odkryte. Nasza tożsamość jest w dużej mierze kreowana przez relacje. Kiedy relacja intymna staje się dysfunkcyjna, podważa ona nasze poczucie wartości i przynależności. Poczucie braku połączenia w relacji, która z założenia ma być najważniejszym źródłem połączenia, może prowadzić do wewnętrznego przekonania o własnej wadliwości lub niezdolności do bycia kochanym. To zinternalizowane przekonanie o własnej nieadekwatności staje się głęboką raną, która jest trudniejsza do uleczenia niż fizyczny ból, ponieważ dotyka istoty naszego „ja”.

Zatem, samotność w intymnym związku nie jest jedynie brakiem towarzystwa, lecz głębokim zranieniem psychicznym, które podważa naszą zdolność do tworzenia autentycznych więzi, a także do postrzegania siebie jako wartościowej i kochanej osoby. Jest to stan bycia „samotnym we dwoje”, co jest często bardziej bolesne i dezorientujące niż bycie samotnym fizycznie.

Kontekst psychologiczny

W kontekście psychologii rozwojowej, kształtujemy nasze koncepcje miłości i bliskości na podstawie wczesnych doświadczeń z opiekunami. Niezaspokojone potrzeby z dzieciństwa mogą rzutować na nasze dorosłe relacje, sprawiając, że szukamy w partnerze tego, czego nam zabrakło. Kiedy te luki nie zostają wypełnione, a wręcz pogłębione, poczucie osamotnienia staje się jeszcze bardziej alarmujące i destabilizujące. Niezrozumienie między partnerami, braki w komunikacji, nieumiejętność wyrażania potrzeb i lęków—wszystko to może zintensyfikować ten bolesny paradoks.