
Wadą człowieka bezmyślnego nie jest to, że nie myśli, tylko to, że myśli, że myśli.
Wadą bezmyślnego nie jest brak myślenia, lecz pozorna, fałszywa wiara, że się myśli.
Aporia Myślenia i Samooszukiwania: Analiza Cytatu Andrzeja Majewskiego
Cytat Andrzeja Majewskiego trafia w sam rdzeń paradoksu ludzkiej świadomości i samopercepcji, a zwłaszcza w zjawisko, które można nazwać „iluzją myślenia”. Nie chodzi tu o brak zdolności do procesu myślowego jako takiego – nawet najbardziej prymitywne formy życia dokonują „obliczeń” w sensie biologicznym – lecz o specyficzną formę samooszukiwania, która polega na myleniu powierzchownych skojarzeń, powtarzania cudzych idei lub impulsywnych reakcji z głębokim, refleksyjnym myśleniem. Majewski sugeruje, że prawdziwą wadą nie jest brak myślenia, lecz przekonanie o jego istnieniu tam, gdzie go brakuje.
Z perspektywy psychologicznej, cytat ten odnosi się do kilku kluczowych mechanizmów poznawczych i obronnych. Po pierwsze, dotyka zjawiska metakognicji – czyli myślenia o myśleniu. Osoba „bezmyślna” w ujęciu Majewskiego ma zaburzoną metakognicję; brakuje jej zdolności do autorefleksji nad jakością i głębią własnych procesów myślowych. Nie potrafi odróżnić schematycznego przetwarzania informacji od krytycznej analizy, ani impulsywnego wnioskowania od logicznego rozumowania. Człowiek ten może powtarzać slogany, przyswajać cudze opinie bez weryfikacji, lub działać pod wpływem emocji, a przy tym szczerze wierzyć, że „myśli” i podejmuje racjonalne decyzje.
Po drugie, cytat ten nawiązuje do błędów atrybucyjnych i stronniczości poznawczych. Ludzie mają tendencję do przeszacowywania własnych zdolności, w tym intelektualnych (efekt Dunninga-Krugera), oraz do poszukiwania informacji potwierdzających ich istniejące przekonania (błąd potwierdzenia). W kontekście „myślenia”, osoba „bezmyślna” może interpretować powtarzanie zasłyszanych opinii jako „konstruowanie własnych idei”, a brak samodzielnej refleksji jako „intuicyjne rozumienie”. To jest forma psychologicznej obrony przed dysonansem poznawczym: trudniej zaakceptować brak zdolności do myślenia niż udawać, że się myśli.
Po trzecie, cytat odnosi się do społecznego kontekstu myślenia. W dobie nadmiaru informacji i powierzchownych interakcji, „myślenie” często sprowadza się do szybkiego reagowania, komentowania, czy powielania memów. Brak czasu i chęci na głęboką analizę prowadzi do tworzenia pozorów myślenia, które są akceptowalne społecznie, a nawet pożądane. Osoba bezmyślna w ten sposób „pasuje” do środowiska, które nagradza szybkość i powierzchowność, a piętnuje powolną, głęboką refleksję. Jest to więc również krytyka kultury, która zamiast promować prawdziwe myślenie, tworzy iluzję jego istnienia.
W rezultacie, prawdziwym niebezpieczeństwem nie jest brak myślenia – braki intelektualne są faktem z nim ludzie umieją sobie radzić – ale samooszukiwanie się co do własnych procesów poznawczych. To przekonanie, że się myśli, blokuje możliwość rozwoju, nauki i autorefleksji, ponieważ nie ma potrzeby doskonalenia czegoś, co już wydaje się być obecne. W ten sposób człowiek „bezmyślny”, zadowolony ze swojej iluzji, staje się odporny na racjonalne argumenty, nowe perspektywy i prawdziwe poznanie, uwięziony w pułapce własnej, fałszywej świadomości.