
Przebaczyć to nie znaczy zapomnieć. Krzywdy trzeba pamiętać, ale ich nie rozpamiętywać. One mogą stać się lekcją, a wtedy przestaną nami rządzić.
Przebaczenie to uwolnienie się od urazy, nie zapominanie krzywdy. Pamiętanie bez rozpamiętywania pozwala, by ból stał się lekcją i przestał nami rządzić.
Filozoficzno-Psychologiczna Analiza Cytatu Ewy Woydyłło: Pamięć, Przebaczenie i Wzrost
Cytat Ewy Woydyłło, „Przebaczyć to nie znaczy zapomnieć. Krzywdy trzeba pamiętać, ale ich nie rozpamiętywać. One mogą stać się lekcją, a wtedy przestaną nami rządzić”, dotyka jednej z najbardziej złożonych i fundamentalnych kwestii w ludzkiej psychice: relacji między traumą, pamięcią, przebaczeniem a autonomią osobistą. Od strony filozoficznej, cytat ten wpisuje się w nurt egzystencjalizmu i personalizmu. Podkreśla on znaczenie akceptacji przeszłości – nawet tej bolesnej – jako nieodłącznej części własnej historii, zamiast prób jej wymazania. Zapomnienie jest tu postrzegane nie jako droga do uzdrowienia, lecz jako potencjalne unikanie procesu integracji. Wojdłyłło wyraźnie rozróżnia pamiętanie od rozpamiętywania, co ma kluczowe znaczenie psychologiczne.
Psychologicznie, pamiętanie krzywd, bez jednoczesnego ich kompulsywnego odtwarzania w umyśle (rozpamiętywania), jest procesem niezbędnym do przetworzenia doświadczenia. Rozpamiętywanie, charakterystyczne dla ruminacji, często prowadzi do chronicznego stresu, wzmacniając negatywne emocje takie jak gniew, uraza, bezradność, a nawet przyczyniając się do rozwoju zaburzeń lękowych czy depresji. Jest to stan, w którym przeszłość wciąż aktywnie rządzi teraźniejszością, blokując możliwość rozwoju i szczęścia. Wspomnienie jest tu rozumiane jako fakt historyczny, zaś rozpamiętywanie jako proces emocjonalnego i poznawczego ugrzęźnięcia w przeszłości.
Akt przebaczenia w tym kontekście nie oznacza amnezji ani usprawiedliwienia sprawcy. Jest to raczej wewnętrzna decyzja o uwolnieniu się od ciężaru urazy, czyli wycofanie energii emocjonalnej z przeszłej krzywdy. Jak zauważa Woydyłło, pamiętanie o krzywdzie, ale bez jej emocjonalnego rozpamiętywania, pozwala na transformację doświadczenia w lekcję. To jest sedno psychologicznej mądrości tego cytatu. Krzywda staje się wtedy materiałem do nauki o sobie, o innych, o mechanizmach świata, a także o własnych granicach i sile. Dzięki temu procesowi, jednostka odzyskuje agencję – zdaje sobie sprawę, że to ona, a nie przeszłe wydarzenia, dyktuje jej obecne życie i przyszłość. Krzywdy, przetworzone w ten sposób, przestają rządzić, ponieważ zostają zintegrowane z osobistą narracją w sposób adaptacyjny, a nie paraliżujący. To proces aktywnego konstruowania znaczenia z bolesnego doświadczenia, co jest kluczowe dla resiliece i wzrostu posttraumatycznego.