
Cieszymy się na widok niemowlaka, a i to nie zawsze. On rośnie, a nasz podziw maleje. Dziecko nie ma samokrytycyzmu, to nie jest cecha rozwojowa. Dla niego wszystko jest nowe, a dorośli są lustrem, w którym widzi siebie.
Komentarz o niemowlęcym podziwie malejącym z wiekiem dziecka, co odzwierciedla brak samokrytycyzmu dziecka i rolę dorosłych jako jego "lustra" tożsamości.
Ewa Wojdyłło i fenomen utraty podziwu w procesie rozwoju
Cytat Ewy Wojdyłło, Cieszymy się na widok niemowlaka, a i to nie zawsze. On rośnie, a nasz podziw maleje. Dziecko nie ma samokrytycyzmu, to nie jest cecha rozwojowa. Dla niego wszystko jest nowe, a dorośli są lustrem, w którym widzi siebie.
, porusza fundamentalne aspekty ludzkiego rozwoju, percepcji oraz dynamiki relacji międzyludzkich. Zawiera w sobie głęboką refleksję nad naturą niewinności, ewoluującym spojrzeniem na innego oraz procesem kształtowania się tożsamości.
Fascynacja niemowlęciem i jej zanik
Na początek, autorka zwraca uwagę na niemowlę, będące uosobieniem czystości, potencjału i bezgranicznej fascynacji. Ten początkowy entuzjazm, choć nie zawsze uniwersalny, odzwierciedla nasze pierwotne, niemal instynktowne dążenie do opiekowania się słabszym i podziw dla cudu nowego życia. Niemowlę jest tabula rasa, a jego bezbronność i niezależność wywołują uczucia empatii i czułości. Jednakże Wojdyłło subtelnie zauważa, że ten podziw maleje wraz z rozwojem dziecka.
Ta obserwacja ma głęboki sens psychologiczny. W miarę jak dziecko rośnie i wkracza w kolejne fazy rozwoju, przestaje być wyłącznie obiektem projekcji naszych marzeń i nadziei, a staje się autonomiczną jednostką z własnymi pragnieniami, niedoskonałościami i, co ważne, brakiem samokrytycyzmu. To właśnie ten brak samokrytycyzmu jest kluczowy.
Brak samokrytycyzmu jako cecha rozwojowa
Dla dziecka świat jest nieustanną nowością, eksploracją i doświadczaniem. Każdy dźwięk, obraz, dotyk jest źródłem fascynacji. Brak samokrytycyzmu, często postrzegany przez dorosłych jako naiwność lub wręcz wada, jest w rzeczywistości cechą niezbędną dla zdrowego rozwoju. Pozwala dziecku na swobodne eksperymentowanie, podejmowanie ryzyka i naukę bez paraliżującego strachu przed porażką czy osądem. W tym kontekście, samokrytycyzm nie jest jeszcze w pełni rozwiniętą funkcją poznawczą, która pojawia się później, wraz z internalizacją norm społecznych i rozwojem samoświadomości.
Dorośli jako lustro
Ostatnie zdanie, że dorośli są lustrem, w którym widzi siebie
, jest kwintesencją psychologii rozwojowej, szczególnie w odniesieniu do teorii ego i relacji obiektów. Dziecko, nie posiadając jeszcze w pełni ukształtowanej tożsamości, buduje swoje poczucie Ja poprzez interakcje z otoczeniem, zwłaszcza z najważniejszymi opiekunami. Dorośli, poprzez swoje reakcje, słowa, gesty i emocje, odzwierciedlają dziecku jego wartość, zdolności i miejsce w świecie. Jeśli dorośli reagują na dziecko z miłością, akceptacją i podziwem (szczególnie w początkowej fazie), dziecko internalizuje ten obraz, budując pozytywne poczucie własnej wartości. Jeśli natomiast reakcje są krytyczne, obojętne lub negatywne, może to prowadzić do kształtowania się niskiej samooceny i braku poczucia bezpieczeństwa.
Zmniejszanie się podziwu dla rosnącego dziecka wiąże się także z naszymi własnymi projekcjami i oczekiwaniami. Kiedy dziecko staje się bardziej autonomiczne i wykracza poza ramy naszej idealizacji, zderzamy się z jego indywidualnością, która może być odmienna od naszych fantazji. To właśnie wtedy nasz podziw może ustąpić miejsca bardziej złożonym uczuciom, w tym frustracji czy rozczarowaniu. Jest to naturalny proces, który wymaga od dorosłych elastyczności i zdolności do adaptacji do zmieniających się potrzeb i tożsamości rozwijającej się osoby.