
Nie marzniemy z braku uczuć, lecz obfitością rozczarowań.
Nie obojętniejemy z braku uczuć, lecz z nadmiaru złamanych nadziei, które zamykają nas na ból i radość.
Głębokie rozumienie cytatu: 'Nie marzniemy z braku uczuć, lecz obfitością rozczarowań.'
Cytat Mai Lidy Kossakowskiej to głęboka psychologiczna refleksja nad naturą ludzkiego cierpienia i znieczulenia emocjonalnego. Nie sugeruje on, że ludzie stają się apatyczni lub obojętni z powodu wrodzonego braku zdolności odczuwania. Wręcz przeciwnie, zwraca uwagę na mechanizmy obronne, które wytwarzamy w odpowiedzi na bolesne doświadczenia.
„Marznięcie” w tym kontekście to metafora psychicznego zdrętwienia, utraty wrażliwości, a nawet swego rodzaju wewnętrznego obumierania. Nie jest to wynik braku uczuć, czyli pierwotnej pustki emocjonalnej. Ludzie są istotami z natury zdolnymi do empatii, miłości, radości i bólu. Problemem nie jest deficyt tych zdolności, lecz ich stłumienie lub zablokowanie.
Kluczem do zrozumienia jest fraza „obfitością rozczarowań”. Rozczarowanie jest bolesnym doświadczeniem, które powstaje, gdy nasze oczekiwania, nadzieje i zaufanie zostają złamane. Gdy doświadczamy tego wielokrotnie, zwłaszcza w relacjach z innymi ludźmi, system psychiczny zaczyna wytwarzać mechanizmy obronne. Mogą to być: wyparcie, dystansowanie się, cynizm, unikanie bliskości, a nawet swego rodzaju emocjonalna zbroja. Celem tych mechanizmów jest ochrona przed dalszym bólem. Paradoksalnie, chroniąc się, zamykamy się również na te pozytywne uczucia, które mogłyby przynieść nam radość i spełnienie. Stajemy się „zimni” lub obojętni nie dlatego, że nie mamy serca, ale dlatego, że nasze serce zostało tak często ranione, że nauczyło się je chronić poprzez unikanie jakiejkolwiek ekspozycji na potencjalne cierpienie. To zamrażanie emocji jest więc formą autopoprawczej obrony, która w dłuższej perspektywie prowadzi do samotności i braku autentycznych połączeń, wzmacniając cykl rozczarowań i izolacji. Cytat podkreśla, że prawdziwe znieczulenie emocjonalne jest reakcją na nadmiar bólu, a nie na jego deficyt.