
Bezpieczeństwo jest moim największym wrogiem, usypia odruchy i inicjatywę.
Nadmierne bezpieczeństwo usypia rozwój, inicjatywę i adaptację, bo mózg przestaje szukać rozwiązań. Brak wyzwań prowadzi do stagnacji.
Ten cytat Bernarda Werbera to głęboka introspekcja w psychologię ludzkiego rozwoju i adaptacji, ukazująca paradoks bezpieczeństwa. Na pierwszy rzut oka bezpieczeństwo wydaje się być pożądane, stanowi podstawę naszej piramidy potrzeb według Maslowa, zapewniając stabilność i ochronę. Jednakże Werber odwraca tę perspektywę, przedstawiając bezpieczeństwo jako czynnik hamujący. Z psychologicznego punktu widzenia, nadmierne bezpieczeństwo może prowadzić do stagnacji.
Kiedy warunki są zbyt komfortowe i przewidywalne, nasz mózg, dążący do efektywności energetycznej, przestaje aktywnie poszukiwać nowych rozwiązań i adaptować się. To właśnie to "usypianie odruchów i inicjatywy" odnosi się do zaniku neuroplastyczności i osłabienia mechanizmów uczenia się przez doświadczenie. Bez wyzwań, bez konieczności wychodzenia poza strefę komfortu, zanika motywacja do działania, innowacji i rozwijania samych siebie. Nasze pierwotne instynkty, które zmuszały nas do poszukiwania pożywienia, schronienia i stawiania czoła zagrożeniom, zostają uśpione.
Z perspektywy ewolucyjnej, gatunki i jednostki, które przystosowują się i ewoluują, to te, które potrafią reagować na zmiany i wyzwania otoczenia. Bezpieczeństwo, w kontekście Werbera, to stan, w którym zanika potrzeba tej adaptacji, prowadząc do regresu lub przynajmniej do zatrzymania postępu. Można to porównać do mięśnia: jeśli go nie ćwiczymy, zanika. Podobnie jest z naszymi zdolnościami poznawczymi i behawioralnymi – bez bodźców do działania i rozwiązywania problemów, słabną.
Cytat ten podkreśla również znaczenie umiarkowanego stresu (eustresu) jako katalizatora wzrostu. Dopiero w obliczu pewnych trudności, zagrożeń czy niepewności, aktywujemy pełen potencjał swoich zasobów, rozwijamy kreatywność i odwagę do podejmowania ryzyka. Jest to przypomnienie, że prawdziwy rozwój często następuje na granicy strefy komfortu, gdzie mierzymy się z nieznanym i wymagamy od siebie więcej. W efekcie, "wróg" w tym kontekście to stan braku wyzwań, który uniemożliwia nam pełne wykorzystanie naszego potencjału i adaptacyjnych zdolności.