
Dobrze, że prawdę w bawełnę obwijają, bo się nie tak łatwo stłucze.
Ukrywanie prawdy ochronną "bawełną" pozwala jej przetrwać, czyniąc ją strawalną psychicznie i społecznie, zamiast raniącej lub niszczącej.
Alojzy Żółkowski, "Dobrze, że prawdę w bawełnę obwijają, bo się nie tak łatwo stłucze."
To zdanie, pozornie proste, otwiera przed nami fascynującą przestrzeń refleksji na styku filozofii i psychologii. Mówi o złożoności natury prawdy i ludzkiej percepcji, a także o mechanizmach obronnych zarówno indywidualnych, jak i społecznych. „Obwijanie prawdy w bawełnę” to metafora ukrywania, łagodzenia, a czasem nawet celowego zniekształcania jej surowej formy. Psychologicznie, można to interpretować na kilku poziomach.
Po pierwsze, odnosi się do naszej wrodzonej, często nieświadomej, potrzeby ochrony przed bolesnymi lub destabilizującymi aspektami rzeczywistości. Prawda w swej nagiej postaci bywa nieznośna, raniąca, rujnująca poczucie bezpieczeństwa czy spójności własnego „ja”. Mechanizmy obronne, takie jak wyparcie, racjonalizacja czy idealizacja, są niczym ta „bawełna”, która otacza trudne prawdy, czyniąc je trawiennymi dla naszej psychiki. To nie jest zawsze akt złośliwy; często jest to adaptacyjny sposób radzenia sobie z traumą, stratą czy fundamentalnymi sprzecznościami istnienia. Jeśli prawda jest "stłuczalna", oznacza to, że jej bezpośrednie zderzenie z naszą delikatną psychiką może prowadzić do rozpadu, załamania, utraty witalności. Dlatego otulamy ją, aby utrwalić jej istnienie w naszej świadomości w sposób, który nie zagraża naszej integralności.
Po drugie, cytat dotyka społecznego wymiaru prawdy. W interakcjach międzyludzkich, prawda często jest dawkowana, filtrowana, a jej ostre krawędzie są celowo zaokrąglane. Jest to element etyki społecznej, pewnej „sztuki życia”, która pozwala uniknąć konfliktów, zachować harmonię i budować relacje. Wyznawanie każdej prawdy bez ogródek mogłoby prowadzić do chaosu i rozpadu więzi społecznych. „Bawełna” tutaj to konwencje, dyplomacja, uprzejmość, a nawet milczenie w odpowiednim momencie. Społeczne tabu, narracje kulturowe czy mity narodowe to również formy "obwijania" pewnych prawd w sposób, który czyni je "niestłuczalnymi" – odpornymi na krytykę i podważanie, służąc spójności grupy.
Wreszcie, filozoficznie, cytat sugeruje, że prawda sama w sobie nie jest czymś absolutnie twardym i niezmiennym, lecz czymś, co wymaga zachowania. Jej "stłuczenie" nie oznacza jej unicestwienia, ale uniemożliwienie jej percepcji, akceptacji lub dalszego funkcjonowania w świadomości. Zatem, paradoksalnie, to właśnie to łagodzenie i zmiękczanie prawdy pozwala jej przetrwać, być przechowywaną i przekazywaną, nawet jeśli w zmienionej, bardziej strawnej formie. To pokazuje, że prawda jest nie tylko bytem obiektywnym, ale i subiektywnym doświadczeniem, które musi zostać dopasowane do możliwości i potrzeb ludzkiego umysłu.