
Jedynym zwierzęciem, które nie mówi w wigilię ludzkim głosem, jest karp.
Karp milczy, symbolizując ofiarę Wigilii, ukazując ludzkie projekcje, granice empatii i antropocentryzm.
Głębokie Nurkowanie w Cytacie Majewskiego
Cytat Andrzeja Majewskiego, że „Jedynym zwierzęciem, które nie mówi w Wigilię ludzkim głosem, jest karp”, wydaje się na pierwszy rzut oka dowcipem, jednak kryje w sobie
głębokie warstwy filozoficzno-psychologiczne, dotykające istoty ludzkiej kondycji, mechanizmów projekcji, potrzeby poszukiwania transcendencji oraz specyfiki kulturowej.
Zacznijmy od kontekstu Wigilii. To czas wyjątkowy w kulturze zachodniej, naznaczony magiczną aurą, oczekiwaniem na cud, przełamujący codzienne schematy. W tym okresie, zgodnie z wierzeniami, zwierzęta mają zyskiwać zdolność mówienia ludzkim głosem. To fantastyczne przekonanie jest psychologiczną manifestacją ludzkiego pragnienia zrzucenia barier gatunkowych, nawiązania głębszej więzi z naturą, a być może nawet odzyskania utraconej pierwotnej jedności ze światem.
Karp, jako zwierzę wigilijne par excellence, staje się tu symbolicznym wyjątkiem, intrygującym w swojej „niemocy”. Dlaczego to właśnie karp ma być jedynym, który milczy? Można to interpretować na kilka sposobów.

Odzyskaj wewnętrzny spokój i pewność siebie.
Zbuduj trwałe poczucie własnej wartości.

W świecie, który każe Ci być kimś, odważ się być sobą.
Radykalna samoakceptacja to zaproszenie do wewnętrznej wolności.
Zobacz, czym jest i jak wiele może Ci dać!
Psychologicznie, karp reprezentuje ofiarę. Jest niemym świadkiem i bohaterem wigilijnego stołu, jego nieuchronne przeznaczenie jest naznaczone końcem. Jego milczenie może być zatem interpretowane jako
milczenie ofiary – bezgłośne, a jednak wymowne w swoim cierpieniu i symbolice.
Brak ludzkiego głosu u karpia, w kontraście do innych zwierząt, podkreśla jego status jako istoty poświęcanej, a jednocześnie pozbawionej możliwości wyrażenia siebie w ludzki, rozpoznawalny sposób. Jest to swoiste przypomnienie o hierarchii w relacji człowiek-zwierzę, o dominującej pozycji człowieka, który nadaje znaczenie i decyduje o losie innych istot.
Filozoficznie, cytat dotyka granic empatii i intersubiektywności. Czy brak głosu u karpia oznacza brak jego „ludzkości”, czy tylko brak naszej zdolności do jej rozpoznania? Może to symbolizować, że choć pragniemy komunikacji z innymi gatunkami, to w rzeczywistości nasze projekcje i oczekiwania skupiają się na tych, które są nam bliższe (psy, koty, zwierzęta gospodarskie), a te, które są dla nas odleglejsze, jak ryby, pozostają poza tym kręgiem.
Dzięki swojej paradoksalności, cytat Majewskiego zmusza do refleksji nad antropocentryzmem, nad tym, co tak naprawdę rozumiemy przez „ludzki głos” oraz nad złożonością relacji międzygatunkowych, szczególnie w kontekście świętowania i tradycji. Jest to
smutna ironia, która pod pozorami żartu skrywa głęboką prawdę o ludzkim postrzeganiu świata i miejsca zwierząt w nim.