Jeśli potrafisz śmiać się z siebie - to najlepszy dowód, ze masz poczucie humoru.
Śmiech z siebie to oznaka dojrzałości emocjonalnej, zdrowej samooceny, elastyczności i akceptacji siebie, wykraczająca poza zwykły humor.
Molier, w swoim trafnym zdaniu, dotyka fundamentalnej prawdy o ludzkiej psychice i samoświadomości. Śmiech z samego siebie nie jest jedynie oznaką humoru w potocznym rozumieniu, ale głębokim wskaźnikiem dojrzałości emocjonalnej i psychologicznej. W psychologii, zdolność do dystansu wobec własnych niedoskonałości, pomyłek czy nawet cech, które mogłyby być postrzegane jako słabości, jest wyrazem zdrowej samooceny i akceptacji siebie. Jest to przeciwieństwo narcystycznej postawy, gdzie wszelka krytyka (nawet auto-krytyka) jest odrzucana, a obraz siebie musi być nieskazitelny. Śmiech z siebie oznacza, że jednostka potrafi spojrzeć na siebie z zewnątrz, z lekkim przymrużeniem oka, co jest kluczowe dla elastyczności myślenia i adaptacji. Jeśli potrafimy uznać, że nie jesteśmy perfekcyjni, że zdarzają nam się gafy czy śmieszne sytuacje, to buduje to również empatię wobec innych. Rozumiemy, że inni również są ludźmi, popełniają błędy i mają swoje śmieszne strony. Co więcej, autoironia jest potężnym mechanizmem radzenia sobie ze stresem i frustracją. Zamiast pogrążać się w rozpaczy z powodu niepowodzenia, zdolność do wyśmiania własnej sytuacji pozwala na odbarczenie emocjonalne i szybsze przejście do konstruktywnych działań. To również świadectwo braku lęku przed oceną innych, ponieważ osoba śmiejąca się z siebie już niejako uprzedza potencjalne docinki, odbierając im moc. Tym samym, śmiech z siebie staje się nie tylko dowodem humoru, ale przede wszystkim oznaką wewnętrznej siły, stabilności i autentyczności.