×

warsztaty online, które zmienią Twoje życie na lepsze
Zaloguj
0

Brak produktów w koszyku.

Cytat: Andrzej Majewski - Kłamstwo jest jak zaraza, w…
Kłamstwo jest jak zaraza, w małych dawkach uodparnia.
Andrzej Majewski

Kłamstwo, początkowo unikające konsekwencji, osłabia opór psychiczny, czyniąc nas coraz bardziej podatnymi na kolejne nieprawdy, zacierając granice moralne.

Filozoficzno-Psychologiczne Rozważania nad Kłamstwem jako 'Zarazą Uodparniającą'

Cytat Andrzeja Majewskiego, „Kłamstwo jest jak zaraza, w małych dawkach uodparnia”, odsłania złożoną dynamikę ludzkiej psychiki w obliczu nieprawdy, poruszając zarówno aspekty moralne, jak i pragmatyczne. Metafora zarazy doskonale oddaje ekspansywność kłamstwa – jego zdolność do rozprzestrzeniania się i inficowania nie tylko otoczenia, ale przede wszystkim samego nosiciela.

Początkowo, w sensie psychologicznym, kłamstwo może być mechanizmem obronnym, próbą uniknięcia kary, niezręczności, czy utrzymania pożądanego wizerunku. Te „małe dawki” nieprawdy, pozornie niegroźne, wprowadzają subtelne zmiany w strukturze poznawczej i emocjonalnej jednostki. W perspektywie psychoanalitycznej, może to być forma maskowania lęku czy poczucia nieadekwatności. Osoba, która raz skłamała i nie poniosła dotkliwych konsekwencji, doznaje pewnego rodzaju „wzmocnienia” dla tego działania. Uodpornienie w tym kontekście oznacza zmniejszenie awersji do kłamstwa, stępienie poczucia winy czy dyskomfortu moralnego. Proces ten jest analogiczny do desensytyzacji – wielokrotne narażanie się na bodziec, który początkowo wywołuje negatywną reakcję, prowadzi do zmniejszenia tej reakcji. W przypadku kłamstwa, dysonans poznawczy, czyli nieprzyjemne napięcie wynikające z rozbieżności między przekonaniami (np. „jestem uczciwy”) a zachowaniem („skłamałem”), z czasem ulega osłabieniu.

Co więcej, małe kłamstwa mogą służyć jako narzędzie do manipulacji otoczeniem, do uzyskiwania doraźnych korzyści. Im częściej jednostka sięga po to narzędzie i odnosi sukces, tym bardziej utwierdza się w przekonaniu o jego skuteczności. To prowadzi do wytworzenia się wzorca zachowania, w którym kłamstwo staje się domyślną, a nawet preferowaną strategią radzenia sobie z problemami. W miarę „uodparniania się”, granica między prawdą a fałszem staje się coraz bardziej płynna, a zdolność do autentycznej samooceny i empatii może ulec osłabieniu. W skrajnych przypadkach, może to prowadzić do patologicznego kłamstwa czy mitomanii, gdzie osoba traci zdolność do rozróżniania rzeczywistości od fantazji. Kłamstwo przestaje być okazjonalnym narzędziem, a staje się integralną częścią tożsamości, swoistą „drugą naturą”.

Majewski celnie zauważa, że to „uodparnianie” nie jest formą wzmocnienia moralnego, lecz raczej degradacji. Podobnie jak organizm uodparnia się na chorobę, tak psychika może uodpornić się na konsekwencje nieetycznych zachowań, co w dłuższej perspektywie prowadzi do erozji spójności wewnętrznej i autentyczności. Kłamstwo, choć początkowo chroni, ostatecznie izoluje jednostkę, budując mur fałszu, za którym trudno jest nawiązać prawdziwe, oparte na zaufaniu relacje.