×

warsztaty online, które zmienią Twoje życie na lepsze
Zaloguj
0

Brak produktów w koszyku.

Cytat: Jonathan Swift - Mamy wszyscy dosyć religii, aby…
Mamy wszyscy dosyć religii, aby się w jej imieniu nienawidzić, ale nie mamy jej dosyć, aby kochać jedni drugich.
Jonathan Swift

Krytyka powierzchownej religijności, która usprawiedliwia nienawiść, zamiast prowadzić do miłości i empatii między ludźmi.

Paradygmat religii jako siły dualistycznej

Cytat Jonathana Swifta uderza w samo serce paradoksu, który towarzyszy ludzkiej naturze w kontekście przekonań religijnych. Filozoficznie, wskazuje na dysonans między idealistycznymi założeniami religii – które często promują miłość, empatię i jedność – a pragmatyczną, często destrukcyjną realizacją tych ideałów w ludzkim działaniu. Mamy tu do czynienia z krytyką nie tyle samej wiary, co sposobu jej interpretacji i instrumentalizacji przez ludzi. Swift sugeruje, że religia, zamiast być spoiwem, staje się narzędziem podziału, a co więcej, że ten podział jest możliwy dzięki jej powierzchownemu przyswojeniu. Mamy "dosyć religii", by stworzyć ramy nienawiści – zasady, dogmaty, interpretacje, które pozwalają na wykluczanie, demonizowanie i walkę. To wystarczająca ilość, aby uzasadnić i umocnić swoje egoistyczne, plemienne tendencje.

wróbelek

W świecie, który każe Ci być kimś, odważ się być sobą.

Psychologiczne aspekty instrumentalizacji religii

Z perspektywy psychologicznej, cytat ten obnaża mechanizmy obronne i poznawcze, które prowadzą do takiego stanu rzeczy. Ludzie często używają religii do wzmocnienia swojej tożsamości grupowej (in-group) i odróżnienia jej od innych grup (out-group). Religia staje się wtedy nie tyle źródłem duchowej transcendencji, co systemem ideologicznym ułatwiającym dysonans poznawczy i projekcję własnych lęków oraz agresywnych impulsów na "innych". Mechanizm ten jest szczególnie widoczny, gdy dogmaty są interpretowane w sposób dosłowny i wykluczający, tracąc swój pierwotny, metaforyczny lub etyczny sens. Brak "wystarczającej miary", by kochać, oznacza brak głębokiej internalizacji uniwersalnych wartości miłości i współczucia, które są często sednem wielu religii. Zamiast tego dominuje powierzchowna przynależność i rytualizm, które stają się parawanem dla braku autentycznej empatii. Ludzie angażują się w religię na tyle, by czerpać z niej pocieszenie lub poczucie wyższości, ale nie na tyle, by przekroczyć własne ego i wyjść naprzeciw "innym" z miłością i zrozumieniem, zwłaszcza gdy wymaga to wysiłku wyjścia poza strefę komfortu własnych przekonań.