
Nie można twierdzić, że cywilizacja się nie rozwija. Wszak w każdej nowej wojnie zabijają ludzi w ulepszony sposób.
Postęp technologiczny, nawet w destrukcji, prowokuje pytania o naturę ludzkiej moralności i paradoksy cywilizacyjnego rozwoju.
Paradoks postępu w cieniu destrukcji
Cytat Willa Rogersa, choć satyryczny i celnie pointujący, odkrywa przed nami głęboki paradoks ludzkiego postępu, który ma fundamentalne implikacje psychologiczne i filozoficzne. Na pierwszy rzut oka wydaje się to zwykła obserwacja ironiczna, jednak pod warstwą humoru kryje się gorzka prawda o naturze człowieka i jego cywilizacyjnej ewolucji.
Rogers złośliwie sugeruje, że jednym z „dowodów” na rozwój cywilizacji jest ulepszanie metod zabijania. Nie chodzi tu oczywiście o postęp moralny czy etyczny, lecz o rozwój technologiczny i organizacyjny, który w przerażający sposób znajduje swoje ujście w konfliktach zbrojnych. Psychologicznie, cytat ten uderza w nasze wyobrażenie o człowieku jako istocie racjonalnej i dążącej do dobra. Ujawnia to pęknięcie między naszym idealistycznym obrazem cywilizacji a jej mroczną stroną, gdzie innowacyjność, zazwyczaj kojarzona z pozytywnym rozwojem, bywa perwersyjnie wykorzystywana do maksymalizacji destrukcji.

Nie musisz już wybuchać ani udawać, że nic Cię nie rusza.
Zrozum, co naprawdę stoi za gniewem, lękiem czy frustracją i naucz się nimi zarządzać, zamiast pozwalać, by rządziły Tobą.
Filozoficznie, cytat ten zmusza nas do refleksji nad samą definicją postępu. Czy postęp mierzony jest wyłącznie kryteriami technologicznymi i efektywności? Czy rozwój naukowy, który prowadzi do głębszego zrozumienia mechanizmów świata, ale jednocześnie umożliwia tworzenie coraz bardziej śmiercionośnej broni, może być bezusterkowo nazywany „postępem”? To pytanie o moralną neutralność technologii i odpowiedzialność ludzkości za jej wykorzystanie. Z perspektywy psychologii społecznej, odzwierciedla to również mechanizmy dehumanizacji – im bardziej „techniczny” staje się proces zabijania, tym łatwiej odsunąć od siebie jego moralne konsekwencje. Dystans, jaki tworzy technologia wojenna, pozwala na oderwanie się od osobistego aktu przemocy, co z kolei obniża opór psychologiczny przed jej stosowaniem. Rogers sugeruje, że ten „rozwój” jest w istocie dowodem na pewien aspekt naszej natury – zdolność do innowacji, która nie zawsze idzie w parze z moralnym rozwojem, a często służy jako narzędzie do realizacji pierwotnych instynktów agresji i dominacji.