
Pesymista to ktoś, kto postawiony przed wyborem z dwojga złego - wybiera oba.
Pesymista integruje negatywne opcje, budując kompletną beznadzieję, co jest obroną przed rozczarowaniem i katastrofizowaniem rzeczywistości.
Oscar Wilde, w swoim typowym ciętym dowcipie, trafia w sedno pesymizmu, ale robi to w sposób, który wykracza poza proste stwierdzenie negatywnego nastawienia. Jego aforyzm, „Pesymista to ktoś, kto postawiony przed wyborem z dwojga złego - wybiera oba”, jest głęboką metaforą, która bada nie tylko postawę, ale i głęboko zakorzenione procesy poznawcze i emocjonalne leżące u podstaw pesymistycznego doświadczania świata.
Z psychologicznego punktu widzenia, cytat ten doskonale ilustruje negatywne schematy poznawcze, które są cechą charakterystyczną pesymizmu. Pesymista, stojąc przed dwoma niekorzystnymi opcjami, nie tylko nie potrafi wybrać „mniejszego zła”, ale aktywnie, choć często nieświadomie, integruje oba te negatywy w spójny obraz beznadziejności. To nie jest kwestia braku zdolności decyzyjnych w sensie racjonalnym. Wręcz przeciwnie, umysł pesymisty jest niezwykle sprawny w konstruowaniu narracji, która potwierdza jego z góry przyjęte założenie o wszechobecności nieszczęścia.
Możemy to interpretować jako formę błędu poznawczego zwanego katastrofizowaniem, gdzie zagrożenia są wyolbrzymiane, a wszelkie pozytywne aspekty są minimalizowane lub ignorowane. Pesymista niejako zakłada, że skoro obie opcje są złe, to każda pojedyncza decyzja i tak sprowadzi się do tego samego negatywnego wyniku. Dlatego też, zamiast podjąć trud (i ryzyko) wyboru, internalizuje oba „zła”, tworząc swego rodzaju samospełniającą się przepowiednię. Wybierając oba, pesymista zwalnia się z ciężaru odpowiedzialności za potencjalnie negatywny rezultat wyboru, ponieważ „wszystko i tak jest złe”. W ten sposób, paradoksalnie, utrzymuje poczucie kontroli nad swoim cierpieniem, ponieważ to on sam „wybrał” oba, zamiast być biernym odbiorcą jednego.
Cytat ten ujawnia również mechanizm obronny, choć dysfunkcyjny. Przyjmowanie „obu złych” opcji może być nieświadomą próbą przygotowania się na najgorsze, minimalizując w ten sposób szok i rozczarowanie, gdy faktycznie spotka nas coś nieprzyjemnego. Jest to rodzaj „profilaktycznego” cierpienia, gdzie akceptacja totalnej beznadziei ma chronić przed jeszcze większym bólem. Oscar Wilde mistrzowsko obnaża tę złożoność – pesymizm nie jest prostą kapitulacją, ale aktywnym, choć często destrukcyjnym, procesem mentalnym, który podtrzymuje i wzmacnia własne cierpienie poprzez odmowę nadziei i akceptacji jakiejkolwiek poprawy.