
Przedziwne, że ludzie godzą się sprzedać nie temu, kto najwięcej daje, tylko temu, kto najwięcej obiecuje.
Ludzie często wybierają nadzieję obietnic ponad mierzalne korzyści, kierowani lękiem, pragnieniami i iluzją lepszej przyszłości.
Złożona natura ludzkich wyborów w kontekście obietnic
Cytat Andrzeja Majewskiego dotyka fundamentalnej sprzeczności w ludzkiej psychice i społecznym funkcjonowaniu, wskazując na dysonans między racjonalną kalkulacją a głęboko zakorzenionymi potrzebami i mechanizmami obronnymi. Na pierwszy rzut oka, racjonalność podpowiadałaby, że człowiek powinien wybierać opcję, która przynosi największe korzyści materialne czy mierzalne, czyli tę, która „najwięcej daje”. Jednak Majewski celnie zauważa, że często dzieje się inaczej – preferujemy tych, którzy „najwięcej obiecują”. Dlaczego tak się dzieje?
Kluczem do zrozumienia tego fenomenu jest rola nadziei i oczekiwania w ludzkim życiu. Obietnica, w przeciwieństwie do faktycznego dawania, operuje na płaszczyźnie przyszłości, potencjału i wyobraźni. Dla wielu, zwłaszcza w obliczu trudności, niezadowolenia z teraźniejszości czy głęboko zakorzenionych pragnień, obietnica staje się kotwicą nadziei, iluzją lepszego jutra. Człowiek ma naturalną tendencję do unikania bólu i dążenia do przyjemności. Ktoś, kto „najwięcej obiecuje”, aktywuje w naszym umyśle scenariusze, w których te pragnienia zostaną zaspokojone, a problemy rozwiązane. To staje się silniejszą motywacją niż realne, ale często ograniczone, korzyści oferowane przez kogoś, kto „najwięcej daje”.

Nie musisz już wybuchać ani udawać, że nic Cię nie rusza.
Zrozum, co naprawdę stoi za gniewem, lękiem czy frustracją i naucz się nimi zarządzać, zamiast pozwalać, by rządziły Tobą.

Ranisz siebie, bo chronisz
wewnętrzne dziecko?
To ta odrzucona część Ciebie, która wciąż czeka na poczucie bezpieczeństwa, uznanie i miłość. I tylko Ty możesz ją nimi obdarzyć🤍

W świecie, który każe Ci być kimś, odważ się być sobą.
Radykalna samoakceptacja to zaproszenie do wewnętrznej wolności.
Zobacz, czym jest i jak wiele może Ci dać!
Psychologicznie, ta preferencja ma korzenie w kilku procesach. Po pierwsze, efekt aureoli może sprawić, że atrakcyjność obietnic rzutuje na postrzeganie samego obiecującego, czyniąc go bardziej wiarygodnym i godnym zaufania, nawet bez twardych dowodów. Po drugie, działa tu mechanizm konfirmacji: jeśli już uwierzyliśmy w obietnicę, będziemy aktywnie szukać dowodów potwierdzających jej realność i ignorować te, które jej przeczą. Dodatkowo, obecność obietnicy może redukować lęk przed niepewnością i ryzykiem, oferując poczucie kontroli i perspektywy, nawet jeśli jest to iluzja. Wreszcie, aspekt społeczny i emocjonalny jest nie do przecenienia. Osoba obiecująca często buduje relację opartą na empatii (nawet fałszywej) i zrozumieniu potrzeb, co czyni ją bardziej atrakcyjną niż chłodny kalkulator „dający najwięcej”. Widać to wyraźnie w polityce czy reklamie, gdzie obietnice są często potężniejszą bronią niż realne osiągnięcia.