
Są rzeczy, o których nie można mówić z nikim- nawet z samym sobą.
Istnieją doświadczenia i stany psychiczne, niewyrażalne językiem, nawet w wewnętrznym dialogu, pozostające poza granicami świadomości.
Głębia milczenia: analiza cytatu Tadeusza Rittnera
Cytat Tadeusza Rittnera: „Są rzeczy, o których nie można mówić z nikim – nawet z samym sobą” otwiera przed nami intrygującą perspektywę na naturę ludzkiego doświadczenia, świadomości i ukrytych aspektów psychiki. Z perspektywy psychologicznej i filozoficznej, te słowa niosą ze sobą warstwy znaczeń, które dotykają esencji ludzkiej kondycji.
Przede wszystkim, cytat wskazuje na istnienie sfery doświadczeń, uczuć, myśli czy wspomnień, które wykraczają poza ramy języka i komunikacji – nawet tej wewnętrznej. Nie chodzi tu jedynie o tabu społeczne czy traumy, których obawa przed potępieniem lub bólem uniemożliwia werbalizację. Rittner zdaje się sugerować coś głębszego: istnienie treści, które z natury swojej są niewyrażalne. Mogą to być na przykład stany mistyczne, transcendentne doświadczenia, ale i banalne, codzienne odczucia, które są tak subiektywne i ulotne, że jakakolwiek próba ich ubrania w słowa zniekształca je, pozbawiając ich autentyczności.

Czy Twój związek Cię wspiera,
czy wyczerpuje?
Jeśli w relacji czujesz samotność lub zagubienie, to znak, że czas odzyskać siebie i stworzyć związek, który naprawdę będzie Cię wspierać 🤍

Ranisz siebie, bo chronisz
wewnętrzne dziecko?
To ta odrzucona część Ciebie, która wciąż czeka na poczucie bezpieczeństwa, uznanie i miłość. I tylko Ty możesz ją nimi obdarzyć🤍
Psychologicznie, to stwierdzenie odnosi się do granic języka jako narzędzia introspekcji. Kiedy próbujemy „mówić z samym sobą”, angażujemy procesy myślowe, które często operują na poziomie poznawczym, racjonalnym. Jednakże, nasza psychika jest znacznie szersza i obejmuje także sferę emocji, podświadomości, intuicji, które opierają się czysto werbalnej analizie. Niektóre doznania są tak prymarne, archetypiczne, lub tak głęboko zakorzenione w ciele, że ich „rozmowa” z wewnętrznym głosem jest po prostu niemożliwa lub bezowocna. Mogą to być nieuświadomione lęki, potrzeby, które nie zostały jeszcze nazwane, czy też elementy cienia, które są zbyt przerażające, by je w pełni uświadomić i skomunikować, nawet ze swoim wewnętrznym „ja”.
Filozoficznie, cytat dotyka problemu granic jaźni i świadomości. Sugeruje, że nawet nasze wewnętrzne „ja” – które często postrzegamy jako spójny i kompletny byt – ma swoje ciemne zakamarki, do których nie mamy pełnego dostępu. Istnieją obszary naszej psychiki, które pozostają poza zasięgiem introspekcji i samorefleksji, stanowiąc ostateczny bastion prywatności, nawet przed nami samymi. To milczenie nie jest deficytem, lecz może być fundamentalnym aspektem istnienia, pozwalającym na zachowanie pewnej tajemnicy, a co za tym idzie – integralności psychicznej. Milczenie staje się w tym kontekście nie brakiem, a formą bytowania tych „niewyrażalnych” rzeczy, które rezygnują z języka, by po prostu istnieć.