×

warsztaty online, które zmienią Twoje życie na lepsze
Zaloguj
0

Brak produktów w koszyku.

Cytat: Andrzej Majewski - Zawsze źle się kończy, kiedy…
Zawsze źle się kończy, kiedy naród zamiast chlebem, karmiony jest ideami.
Andrzej Majewski

Karmiony ideami, nie chlebem, naród cierpi. Fundamentalne potrzeby muszą być zaspokojone, by uniknąć frustracji, chaosu i upadku społecznego.

Cytat Andrzeja Majewskiego dotyka fundamentalnej kwestii kondycji społeczeństwa, ukazując tragiczne konsekwencje oderwania się od podstawowych potrzeb materialnych na rzecz abstrakcyjnych ideologii. Z psychologicznego punktu widzenia, stanowi on przerażające ostrzeżenie przed niebezpieczeństwem ignorowania hierarchii potrzeb, którą tak precyzyjnie opisał Abraham Maslow.

Kiedy naród, czyli zbiorowość ludzka, jest na poziomie jednostkowym karmiona jedynie „ideami”, bez zapewnienia „chleba” – symbolizującego tu zaspokojenie fundamentalnych potrzeb fizjologicznych i bezpieczeństwa (żywność, schronienie, stabilność ekonomiczna, ochrona przed przemocą) – dochodzi do głębokiego zaburzenia funkcjonowania. Ludzie, których podstawowe potrzeby egzystencjalne nie są zaspokojone, nie mogą w pełni angażować się w budowanie zdrowego społeczeństwa. Ich energie są pochłonięte przez walkę o przetrwanie, co prowadzi do frustracji, gniewu, a w konsekwencji do apatii lub, co znacznie groźniejsze, do agresji i destrukcji.

Idee, w tym kontekście, mogą przybierać różne formy: od nacjonalistycznych, mesjanistycznych czy totalitarnych obietnic, po utopijne wizje, które obiecują świetlaną przyszłość kosztem teraźniejszości. Problem leży w tym, że abstrakcja nie jest w stanie nasycić głodu, ani zapewnić bezpieczeństwa. Ludzie, którym obiecuje się przyszłe zbawienie w zamian za obecne cierpienie i deprywację, prędzej czy później ulegają demoralizacji. To rodzi cykl rozczarowań, gdzie początkowy entuzjazm, często podsycany przez charyzmatycznych liderów, przeradza się w cynizm i beznadzieję, gdy obietnice nie zostają spełnione, a podstawowe warunki życia ulegają pogorszeniu.

Z punktu widzenia psychologii społecznej, indoktrynacja ideologiczna, która zastępuje zaspokojenie realnych potrzeb, prowadzi do dehumanizacji. Jeśli jednostka jest definiowana wyłącznie przez przynależność do idei, a jej indywidualne cierpienie jest bagatelizowane w imię wyższego celu, rodzi to warunki do powstawania zachowań patologicznych. Naród, który nie ma „chleba”, staje się podatny na manipulacje, jego poczucie autonomii i sprawczości jest osłabione. Brak poczucia kontroli nad własnym życiem i przyszłością, połączony z niezaspokojonymi potrzebami, często sprzyja radykalizacji i wybuchom niezadowolenia, które mogą prowadzić do konfliktów społecznych, rozpadu więzi międzyludzkich, a nawet do krwawych rewolucji. W efekcie, „źle się kończy” nie tylko dla jednostki, ale dla całej tkanki społecznej, która traci swoją spoistość i zdolność do samoregulacji oraz rozwoju.