
Miłosierny Bóg wolał zniszczyć swojego ulubieńca... niż obdarzyć miernotę odrobiną swej chwały.
Salieri wyraża rozpacz, czując, że Bóg nagrodził niegodnego Mozarta, dewaluując jego lojalność i niszcząc jego nadzieje.
W tych gorzkich słowach Antoniego Salieriego, wypowiedzianych w kulminacyjnym momencie jego życiowej tragedii z Amadeusza, znajdujemy głęboką psychologiczną i filozoficzną refleksję nad naturą boskiej sprawiedliwości, ludzkiej ambicji i cierpienia. Słowa te, choć pozornie bluźniercze, są w rzeczywistości wyrazem skrajnej agonii narcystycznej rany i rozpaczy. Salieri, przez lata wierny sługa Boga i mistrz swego rzemiosła, wierzył, że jego pracowitość i pobożność zostaną nagrodzone boskim błogosławieństwem w postaci geniuszu.
Kiedy pojawia się Mozart – „miernota” w oczach Salieriego ze względu na jego rozwiązły styl życia i brak szacunku dla konwencji – z talentem, który Salieri uważa za czysty, niezasłużony dar Boży, światopogląd Salieriego rozpada się. Cytat ten ujawnia głębokie poczucie niesprawiedliwości egzystencjalnej. Salieri postrzega siebie jako „ulubieńca” Boga w sensie kogoś, kto sumiennie wypełniał swoje powinności, poświęcał się, by zasłużyć na łaskę. Fatalna ironia polega na tym, że Bóg, którego Salieri starał się czcić, wydaje się nagradzać jego przeciwieństwo.
Odniesienie do „zniszczenia” „ulubieńca” to nie tyle dosłowne życzenie śmierci, co raczej metafora zniszczenia poczucia własnej wartości, nadziei i sensu życia. Dla Salieriego, Bóg „zniszczył” jego, odbierając mu poczucie wyjątkowości i celu, konfrontując go z geniuszem, który jest dla niego niepojęty i niedostępny. To zaprzeczenie jego fundamentalnym przekonaniom o zasługach i sprawiedliwości. W tym świetle, Salieri postrzega działanie Boga nie jako akt łaski wobec Mozarta, lecz jako okrutną karę dla niego samego, karę polegającą na świadectwie obdarzenia kogoś, kogo uważa za niegodnego, tym, czego on sam pragnął najbardziej. To fundamentalne podważenie jego schematów poznawczych dotyczących relacji między zasługami a nagrodą. Jest to wyraz ekstremalnej zazdrości i frustracji, która przekształca się w nienawiść do Boga i do nieszczęsnego Mozarta.