
Ludzie są skryci, jednak z wielu powodów chcą być postrzegani zwyczajnie.
Cytat Iris Murdoch, „Ludzie są skryci, jednak z wielu powodów chcą być postrzegani zwyczajnie”, jest głębokim oknem na naturę ludzkiej tożsamości i relacji społecznych. Z perspektywy psychologicznej, jego istota dotyka fundamentalnego napięcia między wewnętrznym doświadczeniem a zewnętrzną prezentacją Ja.
Pierwsza część – „ludzie są skryci” – odnosi się do naszej wewnętrznej złożoności i intymności. Każdy z nas posiada bogaty świat myśli, uczuć, lęków, pragnień, traum i fantazji, który w dużej mierze pozostaje ukryty przed innymi. Jest to sfera naszej subiektywności, gdzie formujemy naszą unikalną perspektywę na świat. Ta skrytość może wynikać z wielu źródeł: lęku przed oceną, potrzeby zachowania autonomii, poczucia wstydu, a nawet samej niemożności pełnego wyrażenia wewnętrznego życia słowami. Jest to też przestrzeń, w której często doświadczamy dysonansu między tym, kim jesteśmy naprawdę, a tym, jak chcemy być widziani.
Druga część cytatu – „jednak z wielu powodów chcą być postrzegani zwyczajnie” – ujawnia społeczną fasadę i adaptacyjne mechanizmy. Pragnienie bycia „zwyczajnym” nie implikuje braku oryginalności, lecz raczej poszukiwanie przynależności, akceptacji i bezpieczeństwa. W kontekście społecznym, odstępstwa od normy mogą prowadzić do ostracyzmu lub niezrozumienia. Chęć bycia postrzeganym jako zwyczajny jest więc mechanizmem obronnym i adaptacyjnym, pozwalającym na swobodne funkcjonowanie w grupie. Może to być także objaw defektu własnego – przekonania, że nasze wewnętrzne „ja” jest w jakiś sposób niewystarczające, dziwne lub nieakceptowalne, co prowadzi do próby ukrycia tej rzekomej „wadliwości” pod maską normalności. Ludzie pragną uniknąć stygmatyzacji, zyskać zaufanie, a czasem po prostu zapobiec niepotrzebnym pytaniom czy wyjaśnieniom. To dążenie do „normalności” jest zatem strategią, która pozwala na swobodne uczestnictwo w świecie bez konieczności ciągłego ujawniania i negocjowania swojej wewnętrznej złożoności.
Z psychologicznego punktu widzenia, cytat ten podkreśla dynamiczne napięcie między autentycznością a konformizmem. Jesteśmy istotami społecznymi, które potrzebują przynależności, ale jednocześnie posiadamy głęboką potrzebę bycia rozpoznawanymi jako unikalne jednostki. Murdoch wskazuje na subtelny, często nieświadomy proces, w którym balansujemy między tymi dwoma biegunami. Ta codzienna „gra” z własną tożsamością i percepcją innych jest kluczem do zrozumienia wielu ludzkich zachowań społecznych, od unikania intymnych rozmów po dążenie do bycia „jak wszyscy inni” w pewnych kontekstach.