×

warsztaty online, które zmienią Twoje życie na lepsze
Zaloguj
0

Brak produktów w koszyku.

Cytat: Anna Świerszczyńska - Raz uczułam, że wargi jego…
Raz uczułam, że wargi jego dotknęły moich. Wtedy odeszło ode mnie wszystko - ziemia i niebo. Objął mnie łagodny, błękitny płomień, zaczęłam palić się cicho jak stos jasnych pereł. I potem nie czułam już własnego ciała, tylko różaną pienistość, lekkie migotanie, ciepło, które było zarazem melodią. Więc zdziwiłam się powoli, zapadłam w zdziwienie jak w śmierć.
Anna Świerszczyńska

Metafora głębokiej transformacji psychicznej, rozpuszczenia Ego i zmysłowej transcendencji, prowadzącej do jedności i nowego sposobu istnienia.

Filozoficzno-Psychologiczne Rozważania nad Momentem Przemiany

Cytat Anny Świerszczyńskiej stanowi niezwykłą, poetycką metaforę doświadczenia, które wykracza poza zwyczajne percepcje zmysłowe, wkraczając w sferę głębokiej transformacji psychologicznej i egzystencjalnej. Dotyk warg, pozornie prosty akt fizyczny, staje się tu katalizatorem dla rewolucji wewnętrznej, dekonstruując dotychczasowy świat podmiotu i budując go w zupełnie nowej formie.

„Raz uczułam, że wargi jego dotknęły moich. Wtedy odeszło ode mnie wszystko – ziemia i niebo.” – Ten fragment sygnalizuje moment graniczny, przekroczenie progu. Odejście „ziemi i nieba” to symboliczne zerwanie z dotychczasowymi punktami odniesienia, z ramami rzeczywistości, które kształtowały postrzeganie. Jest to doświadczenie dezintegracji Ego, rozpadu jaźni w jej utwierdzonym kształcie. W psychologii analitycznej Junga, można by interpretować to jako rozpuszczenie persona – maski, którą nosimy w świecie, by zintegrować się z kolekcją cieni czy też archetypowymi siłami. W filozofii egzystencjalnej, to moment transcendencji, wyjścia poza codzienne „bycie w świecie” na rzecz autentycznego doświadczenia, w którym ustalone kategorie przestają mieć znaczenie, a podmiot staje w obliczu nagiej, pierwotnej prawdy.

„Objął mnie łagodny, błękitny płomień, zaczęłam palić się cicho jak stos jasnych pereł.” – Obraz „błękitnego płomienia” to silna metafora transformacji. Płomień jest często kojarzony z oczyszczeniem, odrodzeniem, ale „błękitny” sugeruje także element duchowy, transcendencję, a nawet boskość. „Palenie się cicho jak stos jasnych pereł” to paradoksalna, ale niezwykle sugestywna wizja. Perły, symbol czystości, piękna i wartości, palące się „cicho”, wskazują na wewnętrzny, subtelny proces, który nie jest gwałtownym zniszczeniem, lecz sublimacją, przemianą materii (ciała) w coś bardziej eterycznego, jaśniejącego. To alchemiczny proces transmutacji, w którym doświadczenie bólu czy strachu związanych z rozpadem ustępuje miejsca pięknej, spokojnej ewolucji.

„I potem nie czułam już własnego ciała, tylko różaną pienistość, lekkie migotanie, ciepło, które było zarazem melodią.” – Utorowanie drogi dla synestezji. Zanik poczucia ciała to klasyczny element doświadczeń mistycznych, OBE (Out-of-Body Experiences) czy stanów głębokiego transu. Na płaszczyźnie psychologicznej oznacza to uwolnienie się od ograniczeń somatycznych, przekroczenie dualizmu ciało-umysł. „Różana pienistość”, „lekkie migotanie”, „ciepło, które było zarazem melodią” – to obrazy opisujące doświadczenie poza zmysłowe, gdzie różne modalności sensoryczne zlewają się w jedno, spójne przeżycie. Jest to doświadczenie jedności, oceaniczną jedność, gdzie granice między podmiotem a światem zacierają się. Ciepło jako melodia to synestezja, wyrażająca pełnię i harmonię nowego stanu istnienia. W tym momencie podmiot nie postrzega już siebie jako oddzielonej jednostki, lecz jako część większej, płynnej, harmonijnej całości. Jest to symboliczne osiągnięcie stanu nirvany, transcendencji cierpienia i iluzji oddzielności.

„Więc zdziwiłam się powoli, zapadłam w zdziwienie jak w śmierć.” – Zakończenie jest równie mocne jak początek. „Zdziwienie” nie jest tu zwykłym zaskoczeniem, lecz zdumieniem egzystencjalnym – fundamentalnym, cichym przyjęciem nowej, nieznanej rzeczywistości. Porównanie zapadania się w zdziwienie do „śmierci” to kolejny symbol transformacji. Nie jest to śmierć fizyczna, lecz śmierć Ego, śmierć starego sposobu istnienia, która otwiera drogę do nowego narodzenia. To koniec dotychczasowego „ja” i narodziny jaźni poszerzonej, zintegrowanej z głębszymi warstwami bytu. Jest to archetypiczna podróż bohatera, który umiera, by narodzić się na nowo, wzbogacony o nowe doświadczenia i zrozumienie.

W ujęciu psychologicznym, całe doświadczenie może być metaforą głębokiej miłości lub innego intensywnego przeżycia, które prowadzi do rozpuszczenia granic psychicznych i ego. To moment, w którym podmiot staje się w pełni obecny, wolny od lęków i ograniczeń, zatapiając się w czystym byciu. Filozoficznie, odzwierciedla to pragnienie transcendencji, dążenie do jedności z Absolutem lub fundamentalną Prawdą, doświadczenie, które przekracza racjonalne poznanie i wkracza w sferę czystej intuicji i odczucia.