
Dziecko, które jest uciszane, jest jednocześnie "znikane".
Uciszanie dziecka to odebranie mu głosu, co prowadzi do “zaniku” jego tożsamości i poczucia istnienia, trwale wpływając na jego rozwój.
Dziecko, które jest uciszane, jest jednocześnie "znikane" – głębia psychologiczna i filozoficzna
Cytat Agnieszki Kozak, „Dziecko, które jest uciszane, jest jednocześnie ‘znikane’”, odsłania niezwykle istotne i głębokie warstwy psychologiczne oraz filozoficzne dotyczące rozwoju jednostki i relacji międzyludzkich. Samo uciszanie wykracza poza jedynie fizyczne powstrzymywanie od mówienia. Oznacza ono systematyczne tłumienie ekspresji, spontaniczności i autentyczności. Kiedy dziecko jest uciszane – poprzez krytykę, ignorowanie, zawstydzanie, a nawet karanie za wyrażanie swoich emocji, potrzeb czy opinii – uczy się, że jego wewnętrzny świat nie jest mile widziany, a wręcz stanowi zagrożenie. To prowadzi do internalizacji przekonania, że jego głos nie ma znaczenia, a ono samo nie jest wystarczająco dobre lub wartościowe.
Akt „zikania” jest metaforycznym, lecz niezwykle realnym procesem. Nie chodzi o fizyczne zniknięcie, ale o zanik wewnętrznego ja, tożsamości i poczucia integralności. Dziecko, które nie może wyrażać siebie, zaczyna wierzyć, że w ogóle go nie ma – jako podmiotu z własnymi myślami, uczuciami i pragnieniami. Jego spontaniczność jest tłumiona, kreatywność karłowana, a autentyczność zastępowana przez maskę konformizmu i uległości. Psychologicznie, jest to mechanizm obronny: aby uniknąć bólu i odrzucenia, dziecko wycofuje się z wyrażania swojego prawdziwego ja, staje się „niewidzialne” dla otoczenia i, co gorsza, dla samego siebie. To prowadzi do głębokiego poczucia izolacji, samotności i niezrozumienia, które mogą utrzymywać się w dorosłym życiu, manifestując się jako lęk społeczny, niska samoocena, trudności w budowaniu autentycznych relacji, a nawet objawy depresyjne czy lękowe.
Z filozoficznego punktu widzenia, cytat dotyka esencji bycia i istnienia. Człowiek, aby być, potrzebuje być widziany, słyszany i uznany w swojej unikalności. Głos i ekspresja są fundamentalnymi narzędziami afirmacji istnienia. Kiedy dziecku odmawia się prawa do głosu, odmawia mu się prawa do bycia pełnoprawnym podmiotem, ze wszystkimi konsekwencjami tego faktu. Jest to forma symbolicznej dehumuanizacji, ponieważ pozbawia jednostkę jej zdolności do samostanowienia i współtworzenia rzeczywistości. Uciszane dziecko staje się jedynie echem oczekiwań innych, a nie autonomiczną jednostką. W konsekwencji dorosły człowiek, który w dzieciństwie był "znikany", może mieć ogromne trudności z odnalezieniem swojego miejsca w świecie, wyrażeniem swoich potrzeb i marzeń, a także z odkryciem i zrealizowaniem swojego potencjału. Wspiera to teorię relacji obiektów, gdzie zdrowy rozwój jednostki zależy od możliwości bycia widzianym i akceptowanym przez znaczące osoby z otoczenia, co wzmacnia poczucie własnej wartości i istnienia.