
Samotność dla nikogo nie powinna być zbyt łatwa. Nie jesteśmy do niej stworzeni. Dlatego, gdy wybieramy ją chętnie, to może znaczyć, że uciekamy przed trudem życia wśród ludzi.
Samotność jako "wybór" to często ucieczka od trudności relacji, maskująca ludzką potrzebę więzi, a nie prawdziwa wolność.
Eichelberger dotyka fundamentalnego aspektu ludzkiej egzystencji – naszej nierozerwalnej potrzeby przynależności i połączenia. Stwierdzenie, że „samotność dla nikogo nie powinna być zbyt łatwa” jest echem głęboko zakorzenionego w naszej psychice imperatywu wspólnoty. Jesteśmy istotami społecznymi, kształtowanymi przez interakcje, relacje i wzajemne odzwierciedlanie się w innych. Od narodzin, przez rozwój, aż po starość, nasza tożsamość i dobrostan opierają się na więziach z innymi ludźmi. Neurobiologia potwierdza, że samotność aktywuje te same obszary mózgu co ból fizyczny, co sugeruje, że jej odczuwanie jest ewolucyjnie ukształtowanym sygnałem zagrożenia, mającym nas motywować do poszukiwania bliskości i wsparcia.
Kluczowe w tym cytacie jest dalsze rozwinięcie: „Nie jesteśmy do niej stworzeni”. To nie tylko obserwacja, ale głęboka refleksja nad naszą ontologią. Psychologia rozwojowa pokazuje, że już niemowlęta dążą do kontaktu, a bezpieczne przywiązanie jest podstawą zdrowego rozwoju emocjonalnego. Brak satysfakcjonujących relacji może prowadzić do szeregu problemów psychicznych, od lęku i depresji po zaburzenia osobowości. W tym kontekście, łatwość z jaką akceptujemy lub nawet „wybieramy” samotność, staje się symptomem. Nie jest to naturalna preferencja, lecz raczej mechanizm obronny.
Dlatego, gdy „wybieramy ją chętnie, to może znaczyć, że uciekamy przed trudem życia wśród ludzi”. Eichelberger wnikliwie identyfikuje ucieczkowy charakter tak pojmowanej samotności. Życie wśród ludzi to nieustanne wyzwanie: wymaga empatii, kompromisów, konfrontacji z różnicami, radzenia sobie z konfliktami, akceptacji krytyki i umiejętności wyrażania własnych potrzeb. To życie w ciągłej negocjacji z innymi – ich oczekiwaniami, nastrojami, aspiracjami. Dla wielu, ten dynamiczny i często nieprzewidywalny świat międzyludzki może być przytłaczający, wywołując lęk przed odrzuceniem, oceną, czy po prostu wyczerpaniem emocjonalnym. Dobrowolna samotność staje się wówczas wygodną, choć iluzoryczną, schronieniem. Jest to strategia psychologiczna pozwalająca uniknąć frustracji, zranień i trudności inherentnych w budowaniu i utrzymywaniu bliskich więzi. Jednakże, ta ucieczka, choć chwilowo redukująca dyskomfort, na dłuższą metę zamyka drogę do autentycznego rozwoju, głębszego poznania siebie poprzez interakcję oraz doświadczania pełni ludzkiego życia, które jest nierozerwalnie związane z dzieleniem się sobą z innymi.