
Osoba użalająca się na swój los nie zjednuje sobie sympatii, wręcz przeciwnie, raczej ludzi zniechęca. Bo nawet jeżeli w pierwszej chwili wzbudzi w kimś współczucie i chęć pocieszenia, lecz zwykle go nie przyjmie, bo dalej będzie się nad sobą użalać , to nawet najżyczliwsi po pewnym czasie zaczną mieć dosyć i będą woleli takiej upartej ofiary unikać.
Użalanie się bez woli zmiany wyczerpuje empatię otoczenia, prowadząc do unikania i wzmacniania poczucia osamotnienia u osoby cierpiącej.
Paradoks Współczucia i Pułapka Ofiary
Cytat Ewy Woydyłło niezwykle trafnie uwypukla złożoną dynamikę ludzkich interakcji, szczególnie w kontekście relacji opartych na podtrzymywaniu cierpienia i braku akceptacji pomocy. Z perspektywy psychologii humanistycznej i egzystencjalnej, użalanie się jest często wołaniem o uwagę, potwierdzenie cierpienia, a czasem wręcz próbą wywarcia wpływu na otoczenie. Jednakże, jak zauważa autorka, zamiast generować oczekiwane wsparcie, prowadzi ono do odwrotnego efektu – zniechęcenia i unikania. Dlaczego tak się dzieje?
Po pierwsze, nasze ludzkie oprogramowanie ewolucyjnie przystosowane jest do optymalizacji zasobów. Kiedy ktoś stale prezentuje postawę bezsilności i odrzuca oferowaną pomoc, sygnalizuje to otoczeniu, że inwestowanie w tę relację jest nieefektywne. Empatia, choć potężna, nie jest nieograniczona. Psychologicznie, ludzie mają potrzebę widzieć postęp, rozwiązanie problemów, a nie perpetuowanie cierpienia. Długotrwałe użalanie się bez rzeczywistej woli zmiany jest formą energii drenażowej, która wyczerpuje rezerwy emocjonalne otoczenia.
Po drugie, cytat trafnie wskazuje na mechanizm wzmacniania negatywnych wzorców. Osoba użalająca się często nie przyjmuje pocieszenia, ponieważ jej tożsamość, a nawet poczucie sensu, ugruntowane jest w roli ofiary. To może być nieświadomy mechanizm, który choć dysfunkcyjny, oferuje pewien rodzaj kontroli – kontroli nad uwagą innych, a nawet nad ich poczuciem winy czy obowiązku. Paradoksalnie, utrzymywanie się w cierpieniu staje się obronnym mechanizmem unikającym konfrontacji z własną sprawczością i odpowiedzialnością za zmianę.
Z perspektywy psychologii poznawczej, postawa ofiary jest często wzmacniana przez zniekształcenia poznawcze, takie jak katastrofizacja, personalizacja czy wnioskowanie przez schemat. Osoba taka może interpretować każdą próbę pomocy jako dowód na to, że nikt jej nie rozumie, że jej cierpienie jest wyjątkowe i niemożliwe do ulżenia. To z kolei prowadzi do narastającej izolacji i potwierdzania własnych negatywnych przekonań.
Wreszcie, cytat dotyka fundamentalnej potrzeby autonomii i szacunku w relacjach międzyludzkich. Kiedy ktoś odmawia przyjęcia pomocy, w pewien sposób neguje autorytet i dobroć osoby oferującej wsparcie. To narusza wzajemność w relacji i prowadzi do frustracji i zniechęcenia nawet najbardziej empatycznych jednostek. Podsumowując, cytat Woydyłło ukazuje, że choć współczucie jest ważną ludzką cechą, jego nadużywanie bez chęci zmiany prowadzi do erozji więzi i wzmacnia samotność osoby użalającej się, która paradoksalnie jest tym, czego próbuje uniknąć.