×

warsztaty online, które zmienią Twoje życie na lepsze
Zaloguj
0

Brak produktów w koszyku.

Cytat: Gábor Maté - Samoakceptacja nie jest więc tożsama…
Samoakceptacja nie jest więc tożsama z podziwianiem czy choćby lubieniem samego siebie przez cały czas, lecz tolerancją dla wszystkich naszych emocji – także tych, z którymi czujemy się niekomfortowo.
Gábor Maté

Samoakceptacja to tolerancja własnych emocji, także niewygodnych, zamiast ciągłego podziwiania siebie.

Rozumienie Samoakceptacji: Dopuszczenie Własnej Niedoskonałości

Gábor Maté, w swoim spostrzegawczym stwierdzeniu, dotyka sedna prawdziwej samoakceptacji, odzierając ją z powszechnych, lecz mylnych wyobrażeń. Często mylnie utożsamiamy samoakceptację z ciągłym stanem euforii, nienagannym obrazem siebie i nieustannym zadowoleniem. Maté koryguje ten pogląd, argumentując, że samoakceptacja nie jest tożsama z podziwianiem czy choćby lubieniem samego siebie przez cały czas. Wskazuje na głębszy, bardziej realistyczny wymiar tego wewnętrznego procesu.

Kluczowe słowo w jego definicji to „tolerancja”. Tolerancja oznacza zdolność do znoszenia, dopuszczania, przyjmowania czegoś, co może być niewygodne lub nieprzyjemne. W kontekście samoakceptacji, oznacza to otwartość na całe spektrum wewnętrznych doświadczeń, włączając w to te, które uznajemy za „negatywne” – smutek, złość, lęk, wstyd, rozczarowanie, czy poczucie niekompetencji.

Psychologicznie, to podejście jest rewolucyjne. Tradycyjnie, dążymy do unikania lub tłumienia nieprzyjemnych emocji, wierząc, że w ten sposób osiągniemy spokój ducha. Jednakże, jak uczy nas psychologia humanistyczna i terapie oparte na uważności (mindfulness), takie jak terapia akceptacji i zaangażowania (ACT), próby ucieczki od bólu wewnętrznego często prowadzą do jego nasilenia i chronicznego cierpienia. Paradoksalnie, to właśnie tolerowanie i dopuszczanie tych trudnych emocji do świadomości, bez oceniania ich i bez próby natychmiastowej zmiany, pozwala im przepłynąć i utracić dominującą moc.

Filozoficznie, koncepcja Matégo odwołuje się do stoicyzmu i buddyzmu, gdzie akceptacja nietrwałości i złożoności ludzkiego doświadczenia jest podstawą cnoty i mądrości. Rozpoznanie, że jesteśmy istotami niedoskonałymi, ze zmiennymi nastrojami i reakcjami, jest pierwszym krokiem do prawdziwej wolności. Samoakceptacja polega na przyzwoleniu sobie na bycie człowiekiem, z całą naszą wewnętrzną dynamiką i sprzecznościami. Jest to akt głębokiej empatii wobec samego siebie, zrozumienia, że nasze emocje, nawet te bolesne, są integralną częścią naszego doświadczenia i niosą ze sobą cenne informacje o naszych potrzebach i wartościach.

W praktyce oznacza to rezygnację z ciągłego oceniania samych siebie i walki z tym, co czujemy. Zamiast tego, uczymy się obserwować, rozróżniać i nazywać te emocje, nie identyfikując się z nimi całkowicie. To pozwala nam reagować na nie w sposób świadomy i konstruktywny, zamiast być przez nie porywanymi. Prawdziwa samoakceptacja jest więc procesem ciągłego uczenia się, elastyczności psychologicznej i budowania odporności, a nie osiągnięciem stałego stanu błogości.