
Biurokracje pełne są małych despotów mnożących niepotrzebne przepisy i procedury tylko po to, aby demonstrować i umacniać swoją władzę.
Ludzie w biurokracji tworzą niepotrzebne zasady, by kompensować brak realnej władzy, unikać odpowiedzialności i budować status.
Cytat Jordana Petersona, "Biurokracje pełne są małych despotów mnożących niepotrzebne przepisy i procedury tylko po to, aby demonstrować i umacniać swoją władzę", dotyka fundamentalnych aspektów ludzkiej psychiki i struktury społecznej. Z psychologicznego punktu widzenia, odnosi się do trzech kluczowych mechanizmów:
1. Wola Mocy i Kontroli:
Psychologia głębi, zwłaszcza nauki Alfreda Adlera, podkreślają wrodzoną ludzką potrzebę dążenia do znaczenia i poczucia kompetencji. W środowisku biurokratycznym, gdzie realna kreatywność czy innowacyjność są często ograniczone, jednostki mogą kompensować ten brak poprzez ustanawianie i egzekwowanie mikro-kontroli. Tworzenie złożonych, często absurdalnych, procedur staje się formą demonstracji swojej „władzy” i „ważności”, nawet jeśli jest to iluzoryczne. Jest to próba zapobieżenia lękowi egzystencjalnemu wynikającemu z poczucia bezsilności w obliczu ogromnej, bezosobowej machiny.
2. Ucieczka przed Odpowiedzialnością i Lękiem:
Nadmierne regulacje, choć na pierwszy rzut oka służą porządkowi, psychologicznie mogą być interpretowane jako mechanizm obronny przed odpowiedzialnością. Procedury zapewniają jasne ramy, zwalniając jednostkę z konieczności podejmowania trudnych, ryzykownych decyzji, a tym samym niwelując lęk przed popełnieniem błędu. „Mały despota” operuje w bezpiecznej przestrzeni z góry ustalonych reguł, które sam często współtworzy, co daje mu poczucie panowania nad chaosem, a także chroni przed ewentualnymi konsekwencjami własnych potknięć. To forma racjonalizacji i unikania autentycznej konfrontacji z problemami, zamiast ich rozwiązywania.
3. Hierarchie Dominacji i Statusu:
Ludzie są istotami hierarchicznymi. W biurokracji, gdzie droga awansu jest często zablokowana lub proces decyzyjny jest złożony, mnożenie przepisów staje się narzędziem do budowania statusu i wyróżnienia się. Kto kontroluje informacje, procesy, a przede wszystkim – zasady, ten posiada nieformalną władzę. Jest to nic innego jak rodzaj "walki o terytorium" (w sensie psychologicznym), gdzie każdy nowy przepis, każda nowa bariera stawia jego twórcę w pozycji osoby "ważniejszej", której decyzje mają wpływ na innych. To umacnianie własnej pozycji kosztem elastyczności i efektywności całej organizacji, co ostatecznie świadczy o głębokiej ludzkiej potrzebie uznania i kontroli.