
Kochać siebie to początek romansu na całe życie.
„Kochać siebie to początek romansu na całe życie.”
To zdanie Oscara Wilde'a, choć z pozoru proste, skrywa w sobie głęboką psychologiczną mądrość, która rezonuje z fundamentalnymi teoriami samorozwoju i dobrostanu psychicznego. Postrzeganie miłości własnej jako „romansu” jest niezwykle trafne, gdyż sugeruje proces, podróż, a nie jednorazowe wydarzenie. Romans to bowiem relacja dynamiczna, wymagająca uwagi, pielęgnacji, zrozumienia i przebaczenia – dokładnie tak, jak miłość do samego siebie.
Z perspektywy psychologii humanistycznej, którą reprezentowałby m.in. Carl Rogers, bezwarunkowa akceptacja siebie jest kluczowa dla zdrowego funkcjonowania. Wilde'owskie „ukochanie siebie” jest właśnie tą akceptacją – zgodą na swoje mocne strony i słabości, na sukcesy i porażki. To poczucie własnej wartości, które nie jest uzależnione od zewnętrznych czynników, ale wypływa z wewnętrznego uznania swojej unikalności i godności. Brak tej miłości własnej często prowadzi do problemów z samooceną, lęku społecznego, perfekcjonizmu, a nawet depresji, gdyż osoba nieustannie szuka potwierdzenia na zewnątrz, zamiast znaleźć je w sobie.
Kontekst „romansu na całe życie” podkreśla również aspekt długoterminowy i ewolucyjny. To nie jest jednorazowe zakochanie się, ale ciągła praca nad relacją z samym sobą. Obejmuje to samoświadomość – proces poznawania swoich potrzeb, pragnień, lęków i wartości. Jak w każdym romansie, pojawiają się chwile zwątpienia, trudności, a nawet „kryzysy”. Umiejętność radzenia sobie z nimi, przebaczania sobie błędów i ciągłego powracania do siebie, do swoich fundamentalnych wartości, jest esencją tej miłości.
Z perspektywy psychologii pozytywnej, miłość własna jest fundamentem pod budowanie resilience – odporności psychicznej. Osoba, która kocha siebie, jest lepiej przygotowana na stawianie czoła wyzwaniom, ponieważ bazuje na wewnętrznym poczuciu bezpieczeństwa i wartości. To pozwala na zdrowe ustalanie granic, asertywność, autentyczność w relacjach z innymi oraz zdolność do budowania satysfakcjonującego życia zgodnego z własnymi pragnieniami, a nie oczekiwaniami otoczenia. Miłość własna jest więc nie tylko punktem wyjścia, ale i siłą napędową, która pozwala na nieustanny rozwój i spełnienie w życiu.