
Błędne koło stresu generując depresyjne, agresywne, złowrogie myśli i wyobrażenia - utrzymuje nas w narastającym napięciu. Bo ludzki organizm nie jest w stanie odróżnić realnego zagrożenia od wyobrażonego. W rzeczywistości może być wszystko ok, leczmy i tak tego nie zauważymy.
Umysł nie odróżnia realnego od wyobrażonego zagrożenia, tworząc stresowe błędne koło, które zniekształca percepcję świata.
Słowa Wojciecha Eichelbergera trafnie diagnozują jeden z najbardziej destrukcyjnych mechanizmów psychicznych – spiralę lęku i stresu, która wypacza naszą percepcję rzeczywistości i uniemożliwia doświadczanie wewnętrznego spokoju. Z perspektywy filozoficzno-psychologicznej, cytat ten dotyka fundamentalnego problemu ludzkiej kondycji: niezdolności umysłu do odróżnienia obiektywnej rzeczywistości od subiektywnych konstrukcji.
Eichelberger podkreśla, że błędne koło stresu karmione jest „depresyjnymi, agresywnymi, złowrogimi myślami i wyobrażeniami”. To nie tylko emocje, ale całe narracje, które tworzymy w głowie. Filozoficznie, możemy to interpretować jako epistemologiczną pułapkę – nasze poznanie świata zostaje zaburzone przez wewnętrzne stany umysłu. Umysł, zamiast być narzędziem do obiektywnej obserwacji, staje się więzieniem, w którym własne lęki i uprzedzenia zniekształcają obraz tego, co „jest”. To klasyczny dylemat subiektywności doświadczenia, gdzie wewnętrzny świat zyskuje prymat nad zewnętrznym.
Kluczowe jest spostrzeżenie, że „ludzki organizm nie jest w stanie odróżnić realnego zagrożenia od wyobrażonego”. Na poziomie psychologicznym, odnosi się to do reakcji stresowej organizmu. Układ nerwowy, zwłaszcza autonomiczny układ nerwowy (czyli współczulny i przywspółczulny), reaguje na percepowane zagrożenie w sposób adaptacyjny, mobilizując zasoby do walki lub ucieczki. Problem pojawia się, gdy to zagrożenie jest jedynie wytworem naszej wyobraźni. Mózg aktywuje te same ścieżki neuronalne, wydziela te same hormony stresu (kortyzol, adrenalina), niezależnie od tego, czy stoimy w obliczu lwa, czy tylko martwimy się o hipotetyczną utratę pracy. Ten mechanizm, będący ewolucyjnym dziedzictwem, stał się w dobie współczesnej, psychicznej presji, źródłem chronicznego cierpienia.

Czy Twój związek Cię wspiera,
czy wyczerpuje?
Jeśli w relacji czujesz samotność lub zagubienie, to znak, że czas odzyskać siebie i stworzyć związek, który naprawdę będzie Cię wspierać 🤍

Ranisz siebie, bo chronisz
wewnętrzne dziecko?
To ta odrzucona część Ciebie, która wciąż czeka na poczucie bezpieczeństwa, uznanie i miłość. I tylko Ty możesz ją nimi obdarzyć🤍
„W rzeczywistości może być wszystko ok, lecz my i tak tego nie zauważymy” – ta fraza doskonale oddaje stan ślepota na dobrostan. W psychologii poznawczej mówimy o nastawieniu negatywnym (negativity bias), gdzie umysł ma tendencję do skupiania się na zagrożeniach i problemach, ignorując pozytywne aspekty życia. Kiedy znajdujemy się w błędnym kole stresu, nasza uwaga jest selektywnie kierowana na potwierdzanie wewnętrznych lęków. To, co mogłoby przynieść ulgę lub radość, zostaje pominięte, przeinterpretowane negatywnie lub po prostu nieuwzględnione w naszej świadomości. Jest to przykład samopotwierdzającej się przepowiedni na poziomie percepcyjnym – nasze negatywne założenia co do świata prowadzą do tego, że go jako negatywny doświadczamy, nawet jeśli obiektywnie tak nie jest.
Kontekst psychologiczny cytatu wskazuje na problem myślenia ruminacyjnego i katastrofizowania. Ludzie uwięzieni w tym błędnym kole nieustannie przetrawiają negatywne scenariusze, co prowadzi do chronicznego napięcia i wyczerpania. Psychologicznie, jest to stan, w którym nasze procesy poznawcze – uwaga, pamięć, interpretacja – są w pełni podporządkowane lękowi i negatywnym schematom myślowym. Filozoficznie, jest to utrata wolności – wolności wyboru sposobu reagowania na rzeczywistość, wolności od wewnętrznego przymusu lęku.
W istocie, Eichelbergera cytat to apel o uświadomienie sobie tej pułapki i podjęcie próby rozróżnienia między tym, co jest, a tym, co jedynie wydaje się, że jest. To zaproszenie do świadomej interwencji w nasze procesy myślowe, aby przerwać cykl cierpienia.