×

warsztaty online, które zmienią Twoje życie na lepsze
Zaloguj
0

Brak produktów w koszyku.

Cytat: Wojciech Eichelberger - Chciwość syci się przede wszystkim…
Chciwość syci się przede wszystkim tym, co materialne. A gdy się rozkręci, to nic jej nie zdoła zatrzymać, ani rozum, ani sumienie, ani moralność, ani kara boska, ani zwykła przyzwoitość.
Wojciech Eichelberger

Chciwość, karmiąc się materializmem, staje się nałogiem, który podważa rozum, sumienie i moralność, uniemożliwiając samoregulację.

Słowa Wojciecha Eichelbergera wnikają w samą esencję ludzkiej psychiki i filozofii bytu, demaskując niszczycielską siłę chciwości. Cytat ten, choć pozornie prosty, jest głęboką analizą mechanizmów psychologicznych leżących u podstaw kompulsywnego dążenia do posiadania i konsekwencji, jakie to dążenie niesie. Eichelberger trafnie zauważa, że chciwość, karmiąc się tym, co materialne, staje się samonapędzającym się potworem, który z czasem wymyka się spod kontroli wszelkim hamulcom, zarówno wewnętrznym, jak i zewnętrznym.

Z psychologicznego punktu widzenia, chciwość można interpretować jako rodzaj uzależnienia. Podobnie jak w przypadku innych nałogów, początkowo jest to poszukiwanie zaspokojenia pewnych potrzeb — często leżących poza sferą materialną, jak potrzeba bezpieczeństwa, uznania, kontroli czy statusu społecznego. Obiekty materialne stają się tu substytutem, iluzoryczną drogą do osiągnięcia wewnętrznego spokoju czy spełnienia. Problem pojawia się, gdy pierwotna potrzeba nie zostaje zaspokojona, a substytut przejmuje kontrolę. Mechanizm ten można porównać do hedonicznej adaptacji: im więcej posiadamy, tym wyżej podnosi się próg zadowolenia, co prowadzi do niekończącego się cyklu pragnienia.

Nie musisz już wybuchać ani udawać, że nic Cię nie rusza.

Prokrastynacja to nie lenistwo.
To wołanie Twojego lęku

Eichelberger podkreśla, że chciwość, raz rozpędzona, ignoruje wszelkie formy hamulców. Rozum, który powinien oceniać konsekwencje i dążyć do racjonalnych wyborów, zostaje zdominowany przez prymitywne popędy. Sumienie, wewnętrzny kompas moralny, staje się stłumione, a poczucie winy spychane jest w nieświadomość. Moralność, zbiór zasad regulujących relacje międzyludzkie, traci swoje znaczenie w obliczu dążenia do wzbogacenia za wszelką cenę. Nawet perspektywa kary boskiej czy zwykła przyzwoitość, które w normalnych warunkach stanowią silne bariery, okazują się być niewystarczające. To wskazuje na głębokie zaburzenie hierarchii wartości, gdzie posiadanie staje się wartością nadrzędną, spychającą na dalszy plan relacje międzyludzkie, empatię i autentyczny rozwój osobisty. W kontekście filozoficznym, Eichelbergera słowa rezonują z antycznymi koncepcjami umiaru i cnoty, ostrzegając przed uleganiem namiętnościom, które prowadzą do zguby zarówno jednostki, jak i społeczeństwa.